Do naszej redakcji zwrócił się Czytelnik z prośbą o interwencję w sprawie drogi gminnej. Znajduje się ona w gminie Dąbrowa Białostocka, w miejscowości Kolonia Nierośno.
- Woda stoi na polach i podmywa drogę. Zdaniem pana burmistrza właśnie dlatego droga się niszczy. Pieniądze sołeckie zostały wydane na wysypanie tutaj gliny. Gdy temperatura jest na plusie, to ta droga się po prostu „rozchodzi". To jest dopiero początek. Niedawno mieliśmy takie zdarzenie, że do sąsiada jechała karetka. Dzięki Bogu ziemia nie „puściła", ale cięższym samochodem nie ma możliwości przejechania. Na co wydawane są nasze sołeckie pieniądze? Sołtys Nierośna zarządzał tym, gdzie ma to być sypane, ale nie zarządzał jakością przywiezionego towaru. My jako mieszkańcy Nierośna nie domagamy się, my żądamy nie dość, że poprawy, ale też zabrania tej gliny stąd i zrobienia drogi w sposób poprawny, bo tu nawet nie ma odwodnienia. Woda zatrzymuje się w nieokreślonym miejscu, a tu jest zalewane wszystko. Taki materiał był sypany nie tylko na tą drogę, ale też na wiele innych. Ta glina powinna być zabrana, a pieniądze powinny być zwrócone dla sołectwa do ponownego wykorzystania. Nie chcieliśmy, aby był tu przywożony taki materiał na drogę. Droga była podsypywana przez 40 lat przez mieszkańców i wyglądała świetnie. A teraz co tu się dzieje? – dopytuje Czytelnik.
Droga jest gminna i przechodzi przez Kolonię Nierośno. To odcinek o długości około kilometra. Podczas naszej wizyty na miejscu na ten problem narzekali także inni mieszkańcy wsi. Wiele z nich ma problem nawet z dojazdem na swoje gospodarstwa.
- Dopytujemy o drogę od półtora roku. Burmistrz raz mówi, że jest za sucho, raz, że jest za mokro. Latem ten materiał miał sens, ponieważ droga była twarda. Niestety, kiedy są roztopy, to jest tragedia. Tutaj niezbędne są rowy i odwodnienie. Czy tak ma wyglądać droga po modernizacji? Zgłaszałem, prosiłem o interwencję pół roku po jej wysypaniu, jeszcze w czasie gwarancji. Po jakimś czasie burmistrz powiedział, że musi wyłożyć własne pieniądze, bo gwarancja drogi żwirowej już minęła. Próbowałem dzwonić, spotykałem się, czekaliśmy na radę i nic – mówi mężczyzna.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z burmistrzem Dąbrowy Białostockiej.
- Co do wykonania tej drogi, to potrzebne jest tam grube kruszywo. Była ona podsypana dwa lata temu. Woda, która ścieka z pól i łąk powoduje podmakanie tej drogi. Przepusty nie są tam naniesione od wielu lat, więc woda przepływa bezpośrednio przez drogę, co powoduje jej rozmakanie. Przez roztopy to droga rozmokła do 10-15 centymetrów, a głęboko ziemia jest zamarznięta i nie wpuszcza wody. Droga jest problematyczna do przejazdu. Pospółka, którą używaliśmy do podsypywania dróg w poprzednich latach była zawsze sprawdzana przez naszych pracowników i swoją rolę spełniła. Mamy już przygotowane rozwiązanie co do tego tematu, trzeba położyć dodatkowy przepust, zarysować obniżenie terenu, aby woda miała gdzie spływać. To na pewno będzie wykonane i zrobione zgodnie ze sztuką drogową. Na razie wykonanie tej drogi jest niemożliwe, ze względu na błoto. Kwota naprawy zaczyna się od 20 tysięcy, a może skończyć na 50 tysiącach. Trudno powiedzieć. Proponowałem, aby inwestycję wspomóc i aby pieniądze z funduszu sołeckiego poszły na tą drogę, jednak nie wiem jaka będzie reakcja mieszkańców – tłumaczy Artur Gajlewicz.
Wstępnie prace zaplanowano na początek marca. Wszystko jest zależne od pogody.
(or)
Zdjęcia Czytelnika:
Zdjęcia - iSokolka.eu: