Długi weekend i chłodna aura sprawiły, że dąbrowski rynek nie przeżywał dziś oblężenia klientów.
Najchętniej kupowano sadzonki warzyw i kwiatów. Za bratki, aksamitki i bobiki proszono 2 złote, niecierpki i petunie - 3 złote. Pelargonia kosztowała 6 złotych, a duże surfinie w wiszących donicach wyceniono na 20 złotych. Nie brakowało także sadzonek pomidorów po 2,50 złotego za sztukę, papryki czy ogórków szklarniowych. Klienci kupowali także pory, selery czy rózne rodzaje kapust. Były też sadzonki arbuzów. Ciągle w sprzedaży są różne nasiona, włókniny czy sprzęt ogrodniczy.
Chociaż większość osób odwiedzających dziś rynek ubrana była w kurtki i czapki to można było się zaopatrzyć w letnie ubrania - sukienki, spódnice czy bluzki, mając nadzieję, że będziemy mogli je nideługo nosić. Jak zwykle nie zabrakło stoisk ze swojskimi wędlinami - za baleron wędzony i szynkę proszono 36,50, a za roladę 32 złote.
Na straganach znajdziemy również firany i pościel. Z produktów spożywczych oferowano ciastka, cukierki, czekolady czy kawę a także kiszoną kapustę i jabłka. Dostaniemy też jadalne ziemniaki i suchy chleb dla zwierząt gospodarskich.
Ze swojskich produktów panie oferowały klinki dąbrowskie, sery gałańskie, masło czy mleko a także jaja.
(hr)