"Jakaś dziwna akcja" - pisze nasz Czytelnik. - To normalna procedura - wyjaśnia rzecznik prasowa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
"W Jacznie właśnie ląduje helikopter i stoi karetka. Śmigłowiec ląduje na łące, ale nikt nie zabezpiecza terenu. Nie wiem, czy to jakaś nagła sytuacja" - poinformował nas wczoraj Czytelnik.
O informację dotyczącą procedur związanych z lądowaniem śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego poprosiliśmy Justynę Sochacką, rzecznik prasową LPR.
- Nie ma potrzeby, żeby straż pożarna zabezpieczała miejsce lądowania śmigłowca w dzień. Inaczej jest natomiast w nocy. Zazwyczaj jest tak, że załoga ląduje w miejscu najbliższym do zdarzenia - wyjaśniła Justyna Sochacka.
Jak się dowiedzieliśmy, wczoraj ani w Jacznie, ani w okolicach nie doszło do wypadku. Personel medyczny pogotowia ratunkowego przekazał po prostu chorego, by został on przetransportowany do specjalistycznego szpitala.
(is)