Mieszkańcy bloków przy ulicy Sulika w Dąbrowie Białostockiej zwrócili się do redakcji z prośbą o interwencję. Dotyczy ona zachowania osób, które w pobliżu wejść na klatki schodowe piją alkohol, hałasują i zakłócają spokój mieszkańców.
„Codziennie na ławeczkach przy blokach m.in. 2, 6 i 6a przesiadują grupy osób pijące alkohol, czasami nawet też w piwnicach i na klatkach schodowych. (…) Odczuwamy strach, a nasze dzieci boją się wychodzić i wracać do swoich mieszkań. Głupie odzywki i zaczepki maja miejsce w takich sytuacjach. Nie może być tak, aby dzieci wracające ze szkoły, ludzie wracający z pracy czy zakupów odczuwali strach przed okupującymi ławeczki pijanymi mężczyznami” – to fragment maila nadesłanego do naszej redakcji.
Zwróciliśmy się z pytaniem o zakłócanie bezpieczeństwa mieszkańców do prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Dąbrowie Białostockiej Ryszarda Hawrylika. Obiecał, że spółdzielnia wystosuje do policji pismo z prośbą o zwrócenie uwagi na osoby zakłócające porządek przy blokach.
- Takie przypadki jak picie alkoholu i hałasowanie w miejscach publicznych mieszkańcy sami muszą zgłaszać policji – tłumaczy prezes. – To policja jest do tego powołana i ma uprawnienia, aby zaprowadzić porządek. Sama spółdzielnia nie ma uprawnień, aby poczynić działania w tym kierunku. Ja jako członek tej spółdzielni, mieszkaniec bądź prezes oczywiście zwrócę na to uwagę, tyle mogę obiecać mieszkańcom i tyle zrobimy. Jednak to przede wszystkim policja musi się tym zająć. Szczególnie, że te osoby zakłócają spokój mieszkańców często nie w godzinach pracy naszego biura. Robią to po południu, wieczorami, lub nawet w nocy. Widziałem osoby siedzące na ławeczkach pod blokami, nie widziałem jednak nigdy pijących alkohol. Czy to są te same osoby? Prawdopodobnie tak. Docierają do mnie takie sygnały, dzisiaj była pani, która zgłaszała ten problem. Zgłosiła się z prośbą o interwencję do policji w Sokółce, może to jest jakieś rozwiązanie. Nasza spółdzielnia wystosuje pismo do komendanta policji w Dąbrowie Białostockiej z prośbą o zwrócenie uwagi na osoby, które zakłócają porządek.
Mieszkańcy - jak deklarują - niejednokrotnie zgłaszali problem mundurowym.
„Policja czasami przejeżdża (…), ale te pijaki nic sobie z tego nie robią (…). Zanim policjanci wysiądą z radiowozu, to osoby pijące zdążą schować piwo, a po odjeździe z powrotem piją, kpiąc sobie w ten sposób z organów ścigania” - czytamy w mailu.
Zapytaliśmy komendanta Komisariatu Policji w Dąbrowie Białostockiej Janusza Sepko jak można rozwiązać ten problem i czy mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie.
- Mieszkańcy powinni do nas dzwonić za każdym razem, kiedy widzą takie zachowanie osób, czyli spożywanie alkoholu w miejscach publicznych – mówi szef dąbrowskich policjantów. - Mogę powiedzieć, że nasi funkcjonariusze są codziennie na osiedlu przy ulicy gen. Sulika i to niejednokrotnie. Są nakładane mandaty karne, są nakładane wnioski o ukaranie, jednak są osoby nieugięte, które mimo mandatów i wniosków dalej spożywają alkohol w miejscach niedozwolonych. Policjanci interweniują i nadal będą interweniować jak mieszkańcy będą dzwonili. Policjanci, jeżeli osoby pijące znajdują się na klatkach schodowych, mogą ich nie zauważyć. Można do nas dzwonić nawet anonimowo i zgłaszać problem w danej chwili. Mundurowi przyjadą najszybciej jak to możliwe. Policja nie może być w każdym miejscu o każdej porze i trzeba nam zgłaszać zakłócanie porządku, a będziemy interweniować.
Do sprawy wrócimy.
Halina Raducha