Dzisiaj w Sanktuarium Maryjnym w Różanymstoku podczas mszy świętej została poświęcona tablica upamiętniająca Józefa Edwarda Godlewskiego. W uroczystości uczestniczyła rodzina generała, duchowni, władze samorządowe, przedstawiciele IPN w Białymstoku i Stowarzyszenia 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich oraz mieszkańcy wsi Harasimowicze.
- To dla nas bardzo ważne, że nareszcie po tylu latach jest takie piękne wspomnienie naszego stryja - mówi Janina Kalinowska, bratanica generała. – Dziękujemy serdecznie razem z moją siostrą za tę piękną uroczystość. Należy mu się pamięć, za jego trud i poświęcenie dla Ojczyzny, dla Polaków i swoich żołnierzy. Stryj tak kochał swoich żołnierzy i dbał o nich. Bardzo długo czekałyśmy aż zostanie upamiętniony na naszym terenie, ale doczekałyśmy się i jesteśmy szczęśliwe.
W organizację uroczystości - oprócz proboszcza parafii różanostockiej - włączył się także Instytut Pamięci Narodowej.
- Dzisiejsza uroczystość w bazylice różanostockiej była bardzo ważna i podniosła – tłumaczy Ewa Rogalewska z IPN w Białymstoku. – Poświęcenie tablicy pamiątkowej generała Józefa Edwarda Godlewskiego wpisuje się jak najbardziej w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Generał był osobą, która niestety w ostatnich czasach nie była znana, ale dzięki portalowi iSokolka.eu i inicjatorowi postawienia tej tablicy w kościele księdzu profesorowi Czesławowi Gładczukowi, który pochodzi z tej parafii, przeżyliśmy dziś piękną uroczystość. To także impuls do dalszych działań poświęconym osobie generała. Dzięki naszemu spotkaniu już wiemy, że pod koniec września odbędzie się kolejna uroczystość w rodzinnej wsi Harasimowiczach i mamy nadzieję, że generał powróci do świadomości społecznej.
Na uroczystości nie mogło zabraknąć przedstawicieli Stowarzyszenia 14 pułku Ułanów Jazłowieckich.
- Mianowanie było podpisane dzień przed jego aresztowaniem i być może Godlewski nigdy się nie dowiedział, że był generałem – opowiada Jan Gromnicki, prezes Rodziny Jazłowieckiej. – Mamy relację kolegów, którzy przeżyli obóz. Opowiadali oni o śmierci generała. Pracował on w kopalni kamieni, to była bardzo ciężka praca i generał dostał róży. To była bardzo osłabiająca choroba, wszystkich chorych i osłabionych wywożono do strefy za murem i po prostu zostawiano na śmierć. Pozostawiano ich bez picia, bez jedzenia. Koledzy próbowali mu pomóc, ale nie mogli tam się dostać. Serdecznie dziękujemy za zaproszenie na dzisiejszą uroczystość, był to dla nas ogromny wysiłek ze względu na odległość i nasz wiek. Ale z ogromną radością tu gościliśmy. Pułkownik Godlewski był starszym kolegą, już na stanowisku oficerskim, a mój ojciec był na początku ochotnikiem, później zaś już się dosługiwał szlifów oficerskich. Kiedy pułk formował się na Ukrainie, to mój ojciec był w szwadronie, który dołączył do pułku. Oprócz ojca służył tam jeszcze dziadek i stryj. Byli więc młodszymi kolegami wtedy podporucznika i porucznika Godlewskiego. Ojciec mojej żony walczył w innym pułku, ale w 1939 roku został także przydzielony do ich pułku. Wiedza i pamięć o generale funkcjonuje w publikacjach i w pamięci naszej rodziny pułkowej. Bardzo chcieliśmy być świadkami tej dzisiejszej pięknej uroczystości, poznać rodzinę generała. Sama homilia była wspaniała, łączyła elementy patriotyzmu i religii. Także samo spotkanie z państwem było dla nas wielką przyjemnością, zaszczytem i wielka nauką patriotyzmu, jesteśmy bardzo wdzięczni.
W mszy świętej poświęconej generałowi uczestniczyli także mieszkańcy rodzinnej miejscowości – Harasimowicz.
- Jesteśmy niezmiernie dumni, że tak wielki człowiek wywodzi się spośród nas – mówiła Katarzyna Stankiewicz, sołtys Harasimowicz. – Przez wiele lat zapomniany, dzisiaj powraca do należnej mu chwały. Mam nadzieję, że dzisiejsza uroczystość będzie początkiem powrotu do historii generała Godlewskiego. Apeluję z tego miejsca do władz samorządowych, do dyrektorów szkół i nauczycieli, aby młode pokolenie dowiedziało się, że syn naszej ziemi poświęcił całe swoje życie dla naszej Ojczyzny. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji dzisiejszej uroczystości i upamiętnienia naszego bohatera.
Halina Raducha