Jako dziecko chodziłam do szkoły jak był remont tej drogi, pamiętam jak rodzice czynem społecznym ją podsypywali - pisze w mailu do redakcji nasza Czytelniczka. Chodzi o zniszczoną trasę Suchodolina - Wiązówka. - To prawda, droga jest zniszczona. Jednak jej remont nie został ujęty w budżecie na 2017 rok - mówi Romuald Gromacki, burmistrz Dąbrowy Białostockiej.
Rodzice dowożący swoje dzieci do szkoły w Sudodolinie i mieszkańcy okolicznych wsi zwrócili się do nas z prośbą o interwencję w sprawie trasy Suchodolina - Wiązówka. „Chodzi o 1300 metrów drogi. Była ona remontowana jakieś 25, albo i więcej lat temu. Jako dziecko chodziłam do szkoły jak był remont tej drogi, pamiętam jak rodzice czynem społecznym ją podsypywali. Wiosną i jesienią nie da się nią poruszać, trzeba mieć samochód terenowy, żeby przejechać. Prosimy o pomoc” - napisali w mailu nadesłanym do redakcji.
Wybraliśmy się na miejsce, rozmawialiśmy z mieszkańcami pobliskich miejscowości.
- Droga prowadząca z Suchodoliny do Wiązówki wymaga naprawy, korzystają z niej rodzice dzieci, którzy dowożą uczniów do naszej szkoły - mówi pracownik szkoły w Suchodolinie. - Droga jest w fatalnym stanie. Szczególnie problem jest wiosną i jesienią, wtedy są trudności z przejazdem. Stanowi ona niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia rodziców i dzieci.
- Trzeba mieć samochód terenowy, aby wiosną i jesienią przejechać tą drogą - potwierdzają rodzice dzieci uczęszczających do szkoły w Suchodolinie. - Ludzie mają tu także pola i łąki, poruszają się ciężkim sprzętem, a dzieci latem dojeżdżają do szkoły rowerami. Droga oprócz złej powierzchni jest w niektórych miejscach bardzo wąska, nie ma możliwości wyminięcia się. Latem jeżdżą tędy nawet samochody ciężarowe i w konfrontacji z dzieckiem na rowerze strach nawet myśleć co może się stać. Wielu mieszkańców z okolicznych wsi także porusza się tą drogą, skracając sobie trasę do Dąbrowy. Jeżdżą nią mieszkańcy Sadowa, Holików, Majewa. Przez kilka już lat prosimy władze, aby poprawiły jej stan, ale bezskutecznie.
- Nasze dzieci we wrześniu pójdą do szkoły i zastanawiamy się, gdzie je posłać. Może lepiej do Dąbrowy, bo tam lepszy dojazd, ale nasz rejon to Suchodolina - tłumaczą mieszkańcy okolicznych miejscowości. - I zamiast 1,5 km do Suchodoliny będziemy musieli wozić pociechy 6 km do Dąbrowy. Teraz jest śnieg i lód, nie widać za bardzo dziur, ale wiosną jest tragedia. Nie można tędy przejechać.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy burmistrza Dąbrowy Białostockiej.
- To prawda, mieszkańcy kilkakrotnie interweniowali w sprawie tej drogi w Urzędzie Miejskim. Jednak jej remontu nie ujęto w budżecie na 2017 rok. Z tego, co się orientuję, nie udałoby się pozyskać środków zewnętrznych na modernizację tej trasy, nie nazbieralibyśmy po prostu punktów. Jesteśmy więc zdani tylko na własne fundusze. I w ramach pieniędzy z gminy będziemy podsypywać zniszczone miejsca. Postaramy się naprawić nawierzchnię, w miarę naszych możliwości - mówi Romuald Gromacki.
(hr, is)
Zimą nie widać zniszczonej nawierzchni: