Zastęp ratowników wracający z akcji w Kamiennej Nowej został zawrócony do Małyszówki.
Mieszkanka jednej z posesji poprosiła strażaków o to, by ściągnęli z drzewa kota, który wspiął się tam i nie był w stanie zejść na ziemię. Zwierzak przeraźliwie miauczał.
Ratownicy z Dąbrowy Białostockiej rozłożyli drabinę, jeden z nich wspiął się na górę i zdjął kota z drzewa. Wszystko trwało zaledwie 10 minut.
(is)