Tendencyjne i wyrwane z kontekstu wypowiedzi zanotowane podczas wtorkowej sesji Rady Miejskiej w Dąbrowie Białostockiej.
Antoni Hrynkiewicz, radny: - Dzikie wysypisko śmieci w centrum Dąbrowy Białostockiej... To co tam się wyrabia prosi o pomstę do nieba. To krajobraz księżycowy, łącznie ze śmieciami, które tam się wyrabiają.
Antoni Hrynkiewicz: - Położona kostka ani jak ma się do ciągu pieszego. Na odcinek ten narzekają nasze panie, które zostawiły tam swoje obcasy.
Stanisław Grajewski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej: - Trasa biegowa w Trzyrzeczkach, gdzie ona jest? (czytaj tekst Pobiegać nad Biebrzą - red.). Ma tam być pobierana opłata biegowa wynosząca 6 złotych. A czy jak ktoś będzie szedł, to zapłaci 3 złote?
Jarosław Budnik, przewodniczący Rady Miejskiej: - Pan burmistrz mówił o asfaltowaniu kolejnej uliczki przy garażach na ulicy Sulika. Tymczasem nie ma o tym mowy w projekcie budżetu. Mam dysonans - czy to, co napisane jest prawdziwe, czy to, co powiedziane?
Beata Krzywicka, radna: - Ja mówię głośno... (w momencie gdy jeden z radnych chciał jej podać mikrofon).
Jarosław Budnik: - Jak głosowała Komisja Rewizyjna?
Tadeusz Jedliński, radny: - Nie ma przewodniczącego (radny Paweł Mojżuk był nieobecny na sesji - red.).
Jarosław Budnik: - Jest zastępca za to (czyli Tadeusz Jedliński - red.).
Ewa Czarniecka, skarbnik gminy: - Rynek w Dąbrowie zaczyna się wcześnie i szybko kończy. Trzeba byłoby wysyłać dwóch pracowników, żeby dokonać poboru opłaty targowej (w przypadku przyjęcia propozycji radnych, tj. pobierania 2 zł za każdy metr kwadratowy powierzchni straganu - red.).
Jarosław Budnik: - Nie rozumiem. Kiedy trzeba zmierzyć jeden metr, to potrzebne są dwie osoby, a gdy dziesięć, to jedna?
Antoni Hrynkiewicz: - Jak dodamy pana przewodniczącego 500 osób (uczniów Zespołu Szkół - red.), które przechodzą przez jezdnię... Przepraszam, przesadziłem, panie przewodniczący.
Romuald Gromacki, burmistrz Dąbrowy Białostockiej: - Wiemy, że ulica 1000-lecia Państwa Polskiego to droga powiatowa. Jak będziemy mieli środki, to powiat ją zrobi.
Romuald Gromacki: - Pan Pul (Grzegorz, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg - red.) jest - przepraszam za określenie - starym fachowcem w tej materii.
Zofia Szyszkiewicz, sołtys Kirejewszczyzny: - Robi się, robi się i nic się nie robi.
Elżbieta Adamowicz, radna: - Ja nie jestem fachowcem (podczas dyskusji o pracach remontowych w świetlicy w Kamiennej Starej - red.).
Romuald Gromacki: - Pracownicy zostali dużo wcześniej zauważeni (o nagrodach dla osób, które pracowały nad szacowaniem szkód suszowych - red.).
Romuald Gromacki: - Słuchy czy fakty - co za różnica?
Notował: (is)
Wypowiedź jednego z sołtysów na sesji Rady Miejskiej - o konieczności przeprosin radnego Tadeusza Jedlińskiego: