W gminach powiatu sokólskiego trwają właśnie wybory sołtysów i rad sołeckich. Do obsadzenia jest kilkaset stanowisk. Jednak nie każdy garnie się do sołtysowania.
- Nie zawsze są chętni do objęcie tej funkcji. Ale często udaje się namówić, czy to poprzedniego sołtysa, czy innego mieszkańca - mówi Jan Lola, sekretarz Suchowoli. - Zazwyczaj nie ma z tym problemów, w każdym sołectwie jest najczęściej jeden kandydat, choć zdarza się, że jest dwóch, albo i trzech. Obecnie w jednej z miejscowości nie udało nam się wyłonić sołtysa. To małe sołectwo, z niewielką liczbą mieszkańców. Jeśli nikt nie będzie kandydował, wówczas we wsi po prostu nie będzie sołtysa - dodaje.
Dotychczasowy sołtys w porozumieniu z radą sołecką zwołuje zebranie wiejskie, na którym odbywa się głosowanie. Musi wcześniej poinformować mieszkańców o dacie i godzinie spotkania. Oprócz sołtysa mieszkańcy dokonują wyboru rady sołeckiej, zazwyczaj 3-5-osobowego gremium, które wspomaga sołtysa w jego obowiązkach. - Kandydatów do rady zgłasza najczęściej nowo wybrany sołtys lub też mieszkańcy. U nas jest taka zasada, że jeden członek rady sołeckiej pochodzi z samych Gliniszcz, a dwóch z kolonii - mówi Waldemar Szczesiul, sołtys Gliniszcza Wielkiego w gminie Sokółka.
- Wcześniej Rada Miejska uchwałą określa, do kiedy mają się odbyć wybory, w naszym przypadku do końca lutego - mówi Leszek Kiejko, sekretarz Dąbrowy Białostockiej. - Urząd Miejski zajmuje się pomocą techniczną, czyli sporządzeniem protokołów, przygotowaniem kart do głosowania itp. - tłumaczy.
Jak dodaje, na razie nie otrzymał informacji, z których by wynikało, że w konkretnym sołectwie nie ma żadnego kandydata. - To się oczywiście jednak zdarzało - mówi Leszek Kiejko.
- Czy to ciężka praca? Kwestia miejscowości. Gliniszcze to jest dość duże sołectwo, dość rozległe. Kiedy muszę przekazać rolnikom jakiś komunikat, to naprawdę trzeba się najeździć - mówi Waldemar Szczesiul.
Mieszkańcy o wyborze sołtysa w tej wsi zadecydują 19 lutego.
- Obowiązkiem sołtysa jest przede wszystkim informowanie mieszkańców, np. o szczepieniach psów, czy też odbieranie podatków i ogólne dbanie o wieś. Należy interesować się bieżącym utrzymaniem dróg, bo to na wsiach jest zazwyczaj najważniejsze. W tym roku doszedł również fundusz sołecki, trzeba go będzie dobrze rozdysponować - mówi sołtys Gliniszcza Wielkiego.
Jak dodaje, czasami się zdarza, że w wyborach nie ma kandydatów. - Bycie sołtysem to jest pewien obowiązek, któremu trzeba poświęcić jednak trochę czasu - tłumaczy Waldemar Szczesiul.
Sołtys za swoją pracę na rzecz sołectwa otrzymuje dietę, jako zwrot części kosztów. Na przykład w przypadku gminy Dąbrowa Białostocka jest to 80 zł miesięcznie.
(mby)