Jesień to czas ochłodzenia, a na wsi – wykopek. Niegdyś do zbierania ziemniaków angażowało się całe rodziny, które od rana do późnego popołudnia pracowały na polu. O tym jak kiedyś wyglądały wykopki nagrał film Punkt Informacji Turystycznej w Suchowoli.
REKLAMA
Kiedyś do zbierania ziemniaków nie używano kopaczki podczepianej do ciągnika. Najpierw używano do tego rąk i motyki. Pracowały całe rodziny – zarówno dzieci, jak i osoby starsze.
„Na koniec zbiorów organizowano tzw. dokopki czyli inaczej wspólne świętowanie po ciężkiej i długiej pracy. Najczęściej rozpalano wtedy duże ognisko połączone z pieczeniem kartofelek, które najlepiej smakowały z solą i masełkiem” – czytamy na stronie Punktu Informacji Turystycznej w Suchowoli.
- Pahoda dobra, słonka ni ma, budzia ciopło. Matyczki majesz, koszyki majem… Wsio jest – tak mówili aktorzy w nagraniu. Nic więcej nie było potrzebne.
W następnych ujęciach pokazano jak wyglądało kopanie ziemniaków w późniejszych latach – najpierw pługiem z koniem, a na koniec kopaczką.
Nagranie zostało zrealizowano w ramach projektu „Gawęda zza płota”.
(orj)