Przy "Panu Wołodyjowskim" uczyłem się kina historycznego, uczyłem się wielkiego kina. Przy "Potopie" zdyskontowałem tę wiedzę. Na upragnione "Ogniem i mieczem" musiałem trochę poczekać. I ten film kosztował mnie najwięcej, bo niestety premiery nie doczekała moja matka, a potem żona. To film, który odgrywa w moim życiu mniej wesołą i bardzo znaczącą rolę - mówił Jerzy Hoffman podczas spotkania z młodzieżą z Zespołu Szkół w Sokółce.