Do zmiany przewodniczącego Rady Miejskiej w Sokółce dojść może już na najbliższej sesji. - Wpłynął wniosek w tej sprawie, podpisało go siedmiu radnych - mówi Jerzy Kazimierowicz, kierujący obradami sokólskiej Rady. - Do zmian dojdzie na 90 procent - zdradza nam jeden z radnych. Wśród kandydatów na nowego przewodniczącego wymienia się nazwisko Roberta Rybińskiego. - Nie potwierdzam. Jeszcze musimy przedyskutować to z kolegami - stwierdza Robert Rybiński.
- Wpłynęły dwa wnioski: o odwołanie mnie ze stanowiska oraz o zwołanie nadzwyczajnej sesji. Złożono je w piątek o godzinie 15.25. Wnioskodawcom chodziło zapewne o terminy. Jednak dziwnym jest fakt, gdy robi się coś takiego ukradkiem. Przecież moi koledzy radni są urzędnikami. Jeżeli w taki sposób załatwia się u nich sprawy, to bardzo mnie ten fakt dziwi. Tylko pogratulować panom kierownikom - mówi Jerzy Kazimierowicz.
Jeszcze dziś ma się on skontaktować z radcą prawną Urzędu Miejskiego w Sokółce i zadecydować o tym, czy zwoływać nadzwyczajną sesję. Gdyby do niej doszło, to program zawierałby jedynie dwa punkty: odwołanie i powołanie przewodniczącego Rady. Tak czy inaczej, rajcy zajmą się tą sprawą na najbliższej sesji.
- We wniosku zarzuca mi się nierówne traktowanie radnych. Tymczasem jakiekolwiek pretensje mógłby do mnie mieć jeden z kolegów, który jest wielkim indywidualistą. Zdarzało mi się odbierać mu głos na sesjach. Jednak jego podpisu nie ma we wniosku - mówi Jerzy Kazimierowicz.
Dokument poparło siedmiu radnych: Robert Rybiński, Tomasz Grynczel, Piotr Kułakowski, Jerzy Saciłowski, Kazimierz Szomko, Jerzy Wierzbicki oraz Andrzej Kirpsza.
- W uzasadnieniu napisaliśmy, że pan Jerzy Kazimierowicz pełniąc swoją funkcję wykazał się brakiem obiektywizmu i bezstronności - wyjaśnia Robert Rybiński. Zapytany o przykład takiego zachowania, mówi: - Chociażby niedopuszczenie możliwości składania wniosków do budżetu na 2013 rok po przerwie na jednej z ostatnich sesji.
Gdy pytamy, czy to właśnie on jest typowany na nowego przewodniczącego, Robert Rybiński odpowiada, że to tylko jedna z możliwości. - Mam nadzieję, że nasz wniosek przejdzie. Wierzymy, że się uda - dodaje.
Czy propozycję poprze trzech najmłodszych sokólskich radnych? - Jeszcze nie zastanawialiśmy się nad tym. Wstępnie była kiedyś zawierana dżentelmeńska umowa, że pan przewodniczący po dwóch latach zostanie zmieniony - wyjaśnia Łukasz Moździerski.
Według jednego z sokólskich radnych, wniosek o odwołanie Jerzego Kazimierowicza przejdzie na "90 procent".
(is)