Rozmowa z księdzem proboszczem Stanisławem Gniedziejko na temat uroczystości związanych z wystawieniem cudownej Hostii w kościele pw. św. Antoniego w Sokółce.
W parafii trwają teraz misje...
- Tak, podczas nich chcieliśmy umocnić wiarę w rzeczywistą obecność Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i godnie oddać cześć Jezusowi Chrystusowi.
Jak będą wyglądały niedzielne uroczystości?
- Planujemy przeżyć je przy ołtarzu polowym na zewnątrz kościoła.
Gdzie później zostanie przeniesiona Hostia?
- To nie jest Hostia, to jest tkanka mięśnia sercowego człowieka – tak to określono po badaniach patomorfologicznych dokonanych na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. Mamy przygotowany relikwiarz, kustodium. Będzie on wystawiony w kaplicy Matki Bożej Różańcowej. Każdy będzie mógł go zobaczyć, pomodlić się. Cząstka Ciała Pańskiego będzie wystawiona w specjalnym, przygotowanym do tego relikwiarzu.
Ilu pielgrzymów się spodziewacie?
- Najtrafniejsze określenie to: wielu.
Jak przebiegały prace nad remontem kaplicy?
- Przygotowania były prowadzone pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków, a wykonawcą tych prac był pan Krzysztof Stawecki.
Czy kościół pw. św. Antoniego stał się już miejscem kultu?
- Każdy kościół jest miejscem kultu, natomiast po tym wydarzeniu zwiększyła się liczba przybywających tu pielgrzymów. W tym roku mamy już zarejestrowanych 189 pielgrzymek autokarowych z Polski i zagranicy.
Czy ksiądz ma wiedzę na temat cudownych uzdrowień?
- Są sygnały o cudownych uzdrowieniach, także potwierdzone przez lekarzy. Nawet ze Szwecji jest jedna osoba. Mamy sygnały, jeden z nich jest z Krakowa, także wśród miejscowych osób są takie, które doznały łask uzdrowienia. Ale na ten temat musimy umówić się na dłuższą rozmowę, bo naprawdę mam teraz bardzo dużo zajęć.
Dziękuję za rozmowę.
Notował: Piotr Biziuk