Od dawna plagą Sokółki są wrony. Panoszą się wszędzie: na cmentarzu, na osiedlach i znowu - w centrum miasta. Są miejsca, gdzie już teraz trudno przejść, nie będąc "pod ostrzałem" tych uciążliwych ptaków. Wiele drzew, zarówno w mieście, jak i na osiedlach, pomiędzy blokami, są siedliskiem wron, i nie tylko w dzień, ale również w nocy. Teraz, przy zamkniętych oknach, słychać hałas jaki robią. Co będzie potem, jak okna będą stale otwarte? - pyta Czytelnik.