Nawałnica zniszczyła drzewa w pasie o szerokości około 100 metrów i długości kilku kilometrów między Kruszynianami a Łużanami i dalej w kierunku Bobrownik. Po wczorajszej burzy prądu nie mają wciąż mieszkańcy miejscowości w gminach Dąbrowa Białostocka i Suchowola.
- Zniszczone są cztery hektary lasu, ale nie totalnie. W niektórych miejscach zniszczenia sięgają 100 procent, w innych jest to 50 procent - mówi Waldemar Sieradzki, nadleśniczy Nadleśnictwa Krynki z siedzibą w Poczopku. - W tej chwili trwa inwentaryzacja szkód. Będziemy usuwać połamane drzewa, a drzewostan zostanie odnowiony. Na szczęście nic złego nie stało się ludziom, zwierzęta też raczej nie ucierpiały.
W tym roku na terenie Nadleśnictwa wichury i nawałnice zniszczyły 2 tysiące metrów sześciennych drewna. - To kapryśne lato nie zrobiło nam większych szkód niż zwykle - dodaje Waldemar Sieradzki.
Tymczasem po wczorajszej burzy prądu nie ma wciąż w miejscowościach gmin Suchowola i Dąbrowa Białostocka. Energetycy deklarują, że przerwy w dostawie energii elektrycznej potrwają jeszcze około 3 godziny.
(is)