Dzisiejsze handlowanie przy Sportowej w Dąbrowie Białostockiej było dość niemrawe. Część targowicy świeciła pustkami, a klienci najchętniej ustawiali się w kolejce po warzywa.
Dziś brakowało zarówno truskawek, jak i czereśni. Pierwsze z nich można było dostać w centrum miasta, przy stoiskach koło poczty. Ci, którzy chcieli kupić czereśnie nie mogli ich nigdzie znaleźć. Był za to duży wybór wśród warzyw. Sprzedawano młode ziemniaki, botwinkę, marchewkę, ogórki, pomidory i czosnek.
Wiele pań wybrało się na rynek, aby kupić letnie bluzki i sukienki. Dominowały jaskrawe i jasne kolory oraz odważne wzory. Tuż obok był pan z rzeczami do gospodarstwa domowego - linami, trzonkami do grabi i łopat oraz wiklinowymi koszykami.
Spory wybór był wśród przypraw, słoików i butelek na przetwory. Były też lokalne produkty, m.in. miody. Sporo osób odwiedziło też stoisko z firanami i butami.
Klienci interesowali się także kwiatami. Brakowało już surfinii i petunii, ale nadal były rośliny wieloletnie oraz m.in. goździki.
(orj)