Zwycięstwa Dębu i Sokoła sprawiły, że drużyny te otwierają tabele w swoich klasach rozgrywkowych. Dziś mecz wygrała też Sudovia Szudziałowo. Kora musiała podzielić się punktami z sąsiadem z powiatu monieckiego.
MKS Mielnik - Dąb Dąbrowa Białostocka 0:2
- Przez całe spotkanie dominowaliśmy, trzeba tu podkreślić naszą dobrą organizację gry. Do przerwy wygrywaliśmy 0:1 po strzale Krzysztofa Biernackiego. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, żeby już w pierwszej połowie rozstrzygnąć losy tego spotkania. Na drugą część meczu wyszliśmy zmobilizowani. Zdobycie drugiej bramki było tylko kwestią czasu. Trafieniem popisał się Mateusz Sołowiej. Przeciwnik nam nie zagroził. Brawa dla chłopaków. Jak najbardziej zasłużone zwycięstwo, choć wynik mógł być dla nas jeszcze bardziej korzystny - mówi Robert Speichler, trener Dębu.
LKS po dzisiejszym spotkaniu wyszedł na prowadzenie w tabeli IV ligi, ma w dorobku 15 punktów. Kolejny mecz Dąb rozegra u siebie z Pogonią Łapy.
Sudovia Szudziałowo - Pogranicze Kuźnica 2:1
- Wygraliśmy, ale nie jestem zadowolony z przebiegu spotkania. W pierwszej połowie objęliśmy pewne prowadzenie po strzałach Krzysztofa Bacha i Mateusza Łukaszewicza. Na początku drugiej części meczu jeden z zawodników Pogranicza dostał czerwoną kartkę i wydawać by się mogło, że jest już po meczu. Jednak nasi rywale nie poddali się i ruszyli do przodu. Około 60. minuty spotkania zrobiło się już 2:1. Gubiliśmy się. Muszę pochwalić zespół z Kuźnicy, który walczył ambitnie i do końca. Nasi młodzi zawodnicy nie do końca sobie radzili - mówi Mariusz Łapiński z Sudovii.
Szudziałowo awansowało na piąte miejsce w tabeli "okręgówki", ma w dorobku siedem punktów. Pogranicze ma trzy "oczka" i zajmuje dziesiąte miejsce. W przyszłym tygodniu drużyna z Kuźnicy podejmie u siebie LZS Studzianki, a Sudovia zmierzy się na wyjeździe z Krynkami.
Jasion Jasionówka - Kora Korycin 2:2
- Mecz był bardzo wyrównany. Na prowadzenie wyszliśmy po rzucie karnym zamienionym na bramkę przez Ignacego Lecha. W 40. minucie meczu przeciwnicy sfaulowali naszego gracza. Sędzia boczny zasygnalizował rzut wolny, ale główny arbiter puścił grę. Nasi zawodnicy zatrzymali się, a Jasion strzelił bramkę na 1:1. Chwilę później rywale przejęli piłkę w środku boiska i zdobyli gola po znakomitym strzale w nasze okienko. Piłka po prostu poleciała z wiatrem. Tak zakończyła się pierwsza połowa. W 65. minucie meczu po zagraniu ręką sędzia ponownie podyktował rzut karny dla nas. Ignacy Lech i tym razem nie spudłował. W dalszej części mecz toczył się już w środku pola. Cóż, jeśli nie można wygrać, trzeba przynajmniej zremisować - mówi Marek Brylewicz z Kory.
W kolejnym meczu zespół z Korycina zmierzy się u siebie ze Skrą Wizna. Drużyna ma na koncie pięć punktów i zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli "okręgówki".
Sokół 1946 Sokółka - Polonia Raczki 4:0
- Nasz rywal nie stworzył dziś zbyt wielu groźnych sytuacji, choć nam brakowało dziś koncentracji, a w grę wkradała się niepotrzebna nerwówka - mówi Krzysztof Stelmaszek, trener Sokoła.
Bramki dla gospodarzy zdobywali: Michał Czaplejewicz (31. minuta), Michał Tochwin (45.) i Radosław Szoda (50. i 78. minuta meczu).
Sokół ma w dorobku dziewięć punktów, zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Kolejne spotkanie zespół rozegra na wyjeździe mierząc się z drużyną GKS-em Stawiski.
(is)
Sokół Sokółka - Polonia Raczki: