W lasach spacerowicze mogą spotkać się z tzw. „rdzewiejącymi drzewami”. Niektórzy uznają to za objaw choroby, wynik niedoboru pierwiastków bądź efekt zanieczyszczonego powietrza. Na szczęście to tylko całkowicie niegroźny glon z rodzaju Trentepolia.
Glon nie pasożytuje na roślinach, ponieważ należy do organizmów samożywnych, które przeprowadzają fotosyntezę. Swoją barwę zawdzięcza pigmentom karotenoidowym, zakrywającym zieleń chlorofilu.
Uważa się, że to właśnie on był przyczyną „krwawego deszczu”, który w 2001 roku nawiedził indyjski stan Kerala. Wtedy to ulice spłynęły czerwonymi strugami, wywołując panikę wśród lokalnych mieszkańców, wiążących to zjawisko z końcem świata. Próbując wyjaśnić owe zdarzenie, postawiono dwie hipotezy. Pierwsza z nich uznawała czerwone drobinki za gwiezdny pył, który przedostał się na Ziemię po zderzeniu meteorytów, jednak temu zaprzeczyli astronomowie. Druga zaś, stawiała na obecność zarodników glonów z rodzaju Trentepolia, które przedostały się do atmosfery za pomocą wiatru, i to właśnie ku tej hipotezie skłonił się indyjski rząd, choć niektórzy do dziś wierzą, że były to zarodki bądź krew istot pozaziemskich.
dojlidy.bialystok.gov.pl
opr. (or)