- Podlasia nie trzeba odczarowywać, jest ono piękne takie, jakie jest. Sprawmy, aby inni zakochali się w jego magii – mówił Wojciech Koronkiewicz.
16 lutego, w Klubie Senior + w Sokółce, odbyło się spotkanie autorskie z Wojciechem Koronkiewiczem, który jest autorem książki „Podlasie zdrowo zakręcone. Podróż po krainie niezwykłych ludzi i zapomnianych smaków”. Organizatorem wydarzenia była Powiateka, przy udziale Powiatowego Domu Kultury w Sokółce. Patronat nad spotkaniem objął Powiat Sokólski.
- Każdy z nas dostał w prezencie od losu jedno życie. Skoro już tak się stało, to przeżyjmy to życie jakoś fajnie, z uśmiechem, nieśpiesznie, jedząc dobre jedzenie, spotykając się z ciekawymi ludźmi – mówił autor.
Zapytany o to, co było inspiracją do napisania książki, stwierdził, że jest strasznym łakomczuchem, uwielbiającym jeść. Po napisaniu pierwszej pozycji „Z Matką Boską na rowerze”, za namową siostry zaczął pisać o podlaskich smakach. I tak powstało jego nowe dzieło.
Wojciech Koronkiewicz jest felietonistą, cyklistą, pisarzem, poetą, dziennikarzem i pisarzem. Mówi, że w tej ostatniej materii dopiero się rozkręca. Nie zamierza poprzestawać na tym, co już napisał. W głowie ma już pomysł na kolejną książkę, ale na razie nie chce nie zdradzać szczegółów.
Książka, której poświęcone było spotkanie, jest pewnego rodzaju przewodnikiem po miejscach na Podlasiu, gdzie można smacznie zjeść i poznać podlaskie produkty. Znajdziemy w niej między innymi historię powstania kumpiaka, którego znajdziemy w Karczmie pod Sokołem w Sokółce, smaku lodów ze Starej Szkoły, słynnych serów korycińskich, owianego tajemnicą Ducha Puszczy czy sztuki tkaniny dwuosnowowej.
- Liczę na to, że ludzie z Polski po przeczytaniu mojej książki przyjadą i zachwycą się podlaskimi smakami i walorami, jaki ze swojej strony oferuje ten region. Liczę też na to, że zostawią już te morze i Zakopane i skierują wzrok na krainę otwartych okiennic, wzgórza sokólskie, cudowne źródła czy Kruszyniany – z nadzieją wyznał autor.
Dodał, że znikają dawne smaki, zapachy, znika widok, a wszystko się zmienia, unowocześnia, dlatego trzeba ludziom pokazywać te nasze walory i ściągać ich w te strony.
Pierwszy nakład rozszedł się momentalnie, teraz będą dodruki. Pan Wojciech ze śmiechem wyznał, że przy pierwszym podpisywaniu książek w księgarni, pani tam pracująca stwierdziła, że publikacja jest najlepiej sprzedającą się w roku, a w ciągu miesiąca autor pokonał Olgę Tokarczuk, Andrzeja Stasiuka i wszystkich zagranicznych autorów.
- Nie czytajcie książki na głodniaka, bo burczenie w brzuchu usłyszą nawet sąsiedzi – zastrzegła z zachwytem Aneta Tumiel, prowadząca spotkanie autorskie, pracownik Wydziału Promocji Starostwa Powiatowego w Sokółce.
sokolka-powiat.pl
* Materiał zlecony