Trwa procedura w sprawie ponownego rozpatrzenia sprawy o wydanie decyzji dotyczącej środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy kurnika we wsi Zajzdra (gmina Kuźnica). Inwestor, który posiada tam gospodarstwo chce postawić budynek, w którym zamierza hodować 30 tys. brojlerów. Jednak nie godzą się na to mieszkańcy miejscowości.
Kurnik w Zajzdrze miałby zostać usytuowany w odległości około stu metrów od zabudowań. Na takie rozwiązanie nie godzą się Urszula i Mirosław Roszczykowie, których dom znalazłby się w bliskim sąsiedztwie kurnika.
- Nie wierzymy w zapewnienia, że o nieprzyjemnych zapachu nie może być mowy, bo nawet najnowocześniejsze kurniki po prostu śmierdzą i trują ludzi - mówiła nam w październiku zeszłego roku Urszula Roszczyk. W podobne zapewnienia zdają się nie wierzyć również pozostali mieszkańcy wsi, którzy podpisali się pod protestem przeciwko budowie kurnika. Według inwestora był to po prostu objaw zazdrości. O sprawie szeroko informowaliśmy w tekście Nie chcą kurnika pod domem. Inwestor: To zwykła zazdrość [FOTO].
Na jakim etapie znajduje się ta sprawa zapytaliśmy wójta Kuźnicy Pawła Mikłasza.
- Jest w powijakach - odparł wójt. - Na razie od początku trwa cała procedura i żadna decyzja w tej kwestii nie zapadła. W tej sprawie muszą zostać przeprowadzone konsultacje społeczne, musimy więc podjąć uchwałę w sprawie tych konsultacji. Stanie się to prawdopodobnie na początku marca, na najbliższej sesji Rady Gminy.
Aktualnie toczy się postępowanie w sprawie ponownego rozpatrzenia sprawy o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy kurnika. Taką decyzję wydano we wrześniu ubiegłego roku. Pod koniec grudnia została ona jednak uchylona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku i przekazana do ponownego rozpatrzenia przez wójta.
(mby)