Nie powinniśmy bać się kilkuset czy kilku tysięcy nowych osób, które przyjadą do Polski. Może za 100, 150 lat ktoś powie, że byli to wspaniali ludzie - stwierdziła dziś w Kruszynianach marszałek Sejmu, Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Polska zawsze była krajem otwartym, zawsze byliśmy otwarci na ludzi przyjaznych, którzy chcą wraz z nami zmieniać nasze otoczenie. Przyjechałam tu specjalnie, żeby powiedzieć, abyśmy się nie bali innych ludzi - stwierdziła.
Marszałek Sejmu zwiedziła dziś meczet w Kruszynianach, obejrzała także powstające nieopodal Centrum Kultury Muzułmańskiej (według najnowszych planów jego budowa ma się zakończyć jesienią; czytaj tekst Centrum Kultury Muzułmańskiej na półmetku [FOTO]). Wzięła także udział w pokazie kulinarnym przyrządzania kołdunów prowadzonym przez Dżennetę Bogdanowicz z Tatarskiej Jurty.
Małgorzata Kidawa-Błońska podczas briefingu odniosła się do sprawy dwóch tysięcy uchodźców z krajów muzułmańskich, którzy mieliby znaleźć schronienie w Polsce. - Tatarzy mają inną religię, inne korzenie. Ale kochali Polskę i za nią umierali. Chciałabym, żebyśmy nie bali się inności - powiedziała.
W dzisiejszym spotkaniu wzięli m.in. udział przedstawiciele Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Kruszynianach z przewodniczącym Bronisławem Talkowskim, poseł Robert Tyszkiewicz, wojewoda Andrzej Meyer, wicemarszałek Maciej Żywno i burmistrz Krynek Jolanta Gudalewska.
(is)
Małgorzata Kidawa-Błońska w Kruszynianach:
Marszałek Sejmu w gościnie u Tatarów: