Napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie doprowadziła do rekordowych cen złota na rynku – 2400 dolarów za uncję (ok. 31 gramów). Od początku roku surowiec w polskich złotych zdrożał o 18 proc. – zauważył analityk serwisu eToro Paweł Majtkowski w środowym komentarzu.
REKLAMA
W wyniku zdarzeń na Bliskim Wschodzie, złoto osiągnęło rekordowy poziom 2400 dolarów za uncję. - Prawdopodobne jest również, że cena ta będzie rosnąć, spowodowane jest to eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie, jak również obniżką stop procentowych w USA – ocenił Majtkowski. - Ceny złota rosły trzy razy szybciej niż ceny innych towarów, ustanawiając rekordową cenę (wzrost o 13 proc. od początku roku). Do zakupu standardowej sztabki złota o wadze 12 kg. należy dysponować kwotą 900 tys. dolarów – dodał.
- Jednocześnie toczy się przecież wojna w Ukrainie oraz liczne mniejsze kryzysy. Mamy także rok, kiedy do głosowania idą przedstawiciele krajów reprezentujących 60 proc. światowego PKB, w tym Amerykanie wybierający prezydenta. To sprawia, że inwestorzy kupują złoto jako „bezpieczną przystań”. Złoto ma długą historię zapewniania ochrony w trudnych czasach i w obliczu rosnącej niepewności geopolitycznej - podkreślił. W jego opinii popyt na złoto wynika głównie z zapotrzebowania na bezpieczne aktywa.
Wzrost cen złota wynika również z zakupów, których dokonują banki centralne – w tym Narodowy Bank Polski, który w zeszłym roku zwiększył rezerwy do 130 ton. Polska przechowuje w złocie obecnie 13 proc. aktywów, natomiast NBP planuje doprowadzić do poziom 20 proc.
(PAP)