Niewielu sprzedawców pofatygowało się dziś, aby rozstawić stragany na dąbrowskim rynku. Sporo było za to potencjalnych kupujących. Na targowicy ustawiały się rzędy samochodów.
Wiele osób oglądało dziś firanki i zasłony. Panie wybierały spośród wzorów, kolorów oraz koronek. Tuż obok rozstawił się pan z grubymi kołdrami i poduszkami. Była też bielizna i buty. Tam na dobre zagościło już zimowe obuwie.
Swój kram rozstawiła pani z miodami. Ceny wahały się od 45 do 55 złotych, w zależności od pojemności słoika. W sprzedaży były też świeczki z wosku, w klimacie świątecznym.
Na rynku jest już końcówka owoców i warzyw. Ceny jabłek wahały się od 2 zł do 3 zł. Kalafior kosztował 5 zł, a czosnek 2,50 zł. W sprzedaży były też buraki, dynia, cebula, marchew i ziemniaki. Nadal sporo osób oferowało szatkowaną i kiszoną kapustę.
Wielu sprzedawców prawdopodobnie zrezygnowało dziś z rozłożenia się na targowicy, by ustawić się w centrum miasta, tuż obok poczty. Tam kwitł handel. Oferowano m.in. owoce, warzywa i lokalne wyroby - sery, masła czy twarogi.
(orj)