Burmistrz Dąbrowy Białostockiej Artur Gajlewicz wykorzystał zdjęcia iSokolka.eu, usuwając z nich wcześniej logo portalu. Gdy zwróciliśmy uwagę, że nie powinien tego robić... wyrzucił nasz komentarz i zablokował profil. - Nie ma tam żadnych waszych zdjęć. Są inne. Proszę sobie sprawdzić - stwierdził, gdy zadzwoniliśmy do niego.
Nigdy nie robiliśmy problemów z wykorzystywaniem zdjęć z iSokolka.eu. Wielokrotnie samorządowcy i politycy zamieszczali je na swoich profilach w mediach społecznościowych. Korzystały także z fotek różne instytucje (wiele z nich jest m.in. na stronie Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Białostockiej). Zawsze mieliśmy tylko jedną prośbę: o wyraźne podanie źródła.
W miniony piątek do strażaków z OSP Ostrowie trafił wóz od ich kolegów z Reszkowiec. Relacja z uroczystości ukazała się tego samego dnia na iSokolka.eu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wóz wrócił do remizy. Strażacy czekali na to 15 lat [WIDEO, FOTO]
W niedzielę dowiedzieliśmy się, że fotografie z wydarzenia zamieścił na swoim facebookowym profilu Artur Gajlewicz. Ze wszystkich zdjęć skrzętnie usunięto jednak logo iSokolka.eu. W tekście na profilu burmistrza nie było też ani słowa o tym skąd fotki te pochodziły. Żeby było jasne: wyrzucenie znaków wodnych to robota, która polega na zgraniu zdjęć na dysk, edytowaniu ich jednego po drugim i usunięciu fragmentu fotografii. Ktoś więc musiał sobie zadać sporo trudu. Dlaczego?
Screeny ze zdjęć na profilu Artura Gajlewicza:
Postanowiliśmy zapytać o to samego Artura Gajlewicza. Pod jego wpisem na Facebooku zamieściliśmy komentarz z informacją, że wziął nie swoje zdjęcia bez podania źródła i usunął z nich logo. Jaki był skutek? Po około pół godzinie komentarz został usunięty, a profil zablokowany. Burmistrz zachował się tak, jakbyśmy to my byli winni całej sytuacji.
Zniknęła też większość fotek. Pozostały dwie - nasze, ale wciąż bez podania źródła i logo. Wszystko można odtworzyć w historii zmian postu.
Dziś przed południem skontaktowaliśmy się telefonicznie z Arturem Gajlewiczem. Rozmowa była krótka.
- Nie ma tam żadnych waszych zdjęć. Są inne. Proszę sobie sprawdzić - stwierdził burmistrz.
- Jak mamy to sprawdzić, skoro zablokował pan nam konto? - zapytaliśmy.
- Nie będę się wypowiadał w tej sprawie - odparł Artur Gajlewicz.
(pb)