Rozważamy zawieszenie ruchu na wybranych odcinkach, głównie na tych, na których już od wielu lat nie przejechał żaden pociąg lub cieszą się one niewielkim bądź znikomym zainteresowaniem przewoźników - powiedział dziennikarzom Telewizji Białystok Robert Kuczyński z PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Chodzi m.in. o linię Sokółka - Suwałki. Ale pod młotek miałyby też pójść dworce kolejowe - w powiecie sokólskim na liście znalazły się budynki w Czuprynowie, Różanymstoku i Gliniszczach.
O planach zamknięcia trasy przebiegającej przez powiat sokólski informowaliśmy w tekście Linia kolejowa Sokółka - Suwałki do likwidacji?. Internauci nie potrafili pojąć tej decyzji. "Ta linia jest jedną z bardziej opłacalnych w województwie podlaskim. Weekend w weekend, dzień w dzień pociągi osobowe nie narzekają na frekwencję. Niejednokrotnie są tak przepełnione, że trzeba podstawiać drugą jednostkę. Parę lat temu zlikwidowano pośpieszny JAĆWING relacji Suwałki - Wrocław Główny. Mówiono wtedy że ma bardzo małą frekwencję... Nie wiem, kto to w ogóle bada. Brak słów. I niby kolej ma być potęgą w transporcie? Wstyd mi za ten kraj" - napisał Obiektywny.
O wyjaśnienie problemu zwróciliśmy się do Ministerstwa Transportu.
"Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe jako zarządca infrastruktury stale powadzi prace analityczne, również we współpracy z doradcami zewnętrznymi, dotyczące zarówno całej sieci kolejowej, jak i poszczególnych linii oraz ich odcinków. Wykonywanie tego rodzaju analiz nie oznacza wytypowania linii do likwidacji, lecz zmierza do określenia odpowiedniego standardu utrzymania i parametrów eksploatacyjnych. Należy zauważyć, że część linii kolejowych nie jest przedmiotem dużego zainteresowania przewoźników i organizatorów publicznego transportu zborowego. Na takich liniach oraz na odcinkach, po których jeździ mała liczba pociągów należy minimalizować nakłady, a co za tym idzie optymalizować koszty w celu koncentracji działań pozwalających utrzymać właściwy standard na liniach obciążonych w dużym stopniu ruchem kolejowym" - odpowiedział nam Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy resortu.
"Odnosząc się do likwidacji linii kolejowej nr 40 Sokółka - Suwałki, informuję, że likwidacji dokonuje zarządca infrastruktury kolejowej po spełnieniu warunków ściśle określonych w ustawie z dnia 28 marca 2003 r. o transporcie kolejowym. Sam brak prowadzenia ruchu kolejowego, pasażerskiego czy towarowego, na danej linii kolejowej nie przesądza o podjęciu działań zmierzających do jej likwidacji. Ruch kolejowy może być przywrócony nawet po kilkunastu latach przerwy. W myśl ustawy, tylko w przypadku, gdy wpływy za udostępnianie infrastruktury kolejowej nie pokrywają kosztów jej udostępniania oraz po powiadomieniu właściwych organów administracji samorządu terytorialnego i potencjalnie zainteresowanych przewoźników o zamiarze likwidacji danej linii lub odcinka linii kolejowej, zarządca może wystąpić z wnioskiem do ministra właściwego do spraw transportu o wyrażenie zgodny na likwidację.
Ustawa zakłada bowiem możliwość wstrzymania postępowania likwidacyjnego, jeżeli właściwy miejscowo organ samorządu terytorialnego lub wskazany przez niego przedsiębiorca:
1) zapewni środki finansowe na pokrycie kosztów niepokrytych przychodami z udostępniania przewoźnikom kolejowym linii kolejowej lub odcinka linii kolejowej;
2) zawrze umowę o nieodpłatne przejęcie linii kolejowej lub odcinka linii kolejowej w zarządzanie w celu jej dalszej eksploatacji;
3) przystąpi do spółki wojewódzkich przewozów pasażerskich, która przejmie, w celu dalszej eksploatacji, przewidzianą do likwidacji linię kolejową lub odcinek linii kolejowej, jako wkład niepieniężny.
Dopiero, po wnikliwym zapoznaniu się z przesłaną przy wniosku dokumentacją oraz gdy nie została wstrzymana procedura likwidacyjna minister właściwy do spraw transportu, w drodze decyzji, może wyrazić zgodę na likwidację odcinka lub całej linii kolejowej.
Przeprowadzenie pogłębionej analizy w zakresie potencjalnych zmian na obecnej sieci kolejowej (w tym w regionie Podlasia), będzie możliwe dopiero po przekazaniu szczegółowych informacji na ten temat przez PKP PLK. Wyjątkowo dokładnie potraktowane zostaną wtedy propozycje odnoszące się do linii kolejowych obecnie użytkowanych, na których prowadzony jest ruch pasażerski/towarowy, bądź też takich, na których realizowane były (bądź wciąż planowane są) prace inwestycyjne. Na obecnym etapie Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej nie podjęło żadnych decyzji o zamknięciu części sieci kolejowej aktualnie zarządzanej przez PKP PLK S.A., w tym m.in. linii nr 40 Sokółka - Suwałki" - dodał Mikołaj Karpiński.
Inaczej mówiąc, do likwidacji nie dojdzie, jeśli trasę zdecyduje się przejąć samorząd wojewódzki. Tymczasem ten zmniejsza fundusze na dotowanie lokalnej kolei i bieżące utrzymanie połączeń.
To jednak nie wszystko. Czytelnicy zwrócili nam uwagę na budynki i budowle kolei przeznaczone do likwidacji w 2013 roku. Na liście zamieszczonej na jednym z forów internetowych fanów kolejnictwa znalazło się zestawienie upublicznione przez internautów. "Są na tej liście dworce w Różanymstoku, Gliniszczach i Czuprynowie. O ile w Gliniszczach budynek dworca straszy, to w Różanymstoku jest w całkiem dobrym stanie i decyzja o jego likwidacji jest co najmniej niezrozumiała" - napisał nasz Czytelnik.
Temat likwidacji linii kolejowej poruszono na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Dąbrowie Białostockiej. W sprawie tej protestować w PKP mają zamiar radni i prezydent Suwałk. Najprawdopodobniej decyzja o zamknięciu trasy nie zapadnie w najbliższych miesiącach. Jeżeli jednak podjęta, to od świata zostaną odcięci mieszkańcy sporej części powiatu sokólskiego.
(is)
Pociąg Hańcza z Suwałk na dworcu w Sokółce: