Proponuję, aby zadzwonił pan do Geno. Odsunęliśmy ich od wykonawstwa, ale wciąż są związani umową - mówi Romuald Minczewski, inwestor, który stawia halę ogrodniczą w pobliżu sokólskiego stadionu.
Hala miała być gotowa w maju 2011 roku. Miał się w niej mieścić sklep ogrodniczy. Prace przeciągnęły się. Ostatnio zdemontowano elementy budynku. "Czy rozbierają halę?" - pytali nas nasi Czytelnicy. - To jest naprawa budynku - wyjaśnia Romuald Minczewski. I odsyła do Geno.
- Według mojej wiedzy chodzi tam o wymianę uszczelek. My zakończyliśmy budowę na etapie montażu płyt. Na podstawie ustnej umowy zastosowaliśmy piankę poliuretanową - mówi Jan Gliński, dyrektor w sokólskim Geno. - Po jakimś czasie pianka powodowała trzaski. Właściciel doszedł do wniosku, żeby wymienić ją na uszczelki gumowe. Miał to robić własnym sumptem. Naszą winą jest to, że nie mamy pisemnej zgody na zastosowanie pianki. Pan Minczewski obciąży nas kosztami robót, a my zapłacimy mu z naszego ubezpieczenia.
(is)
Czytaj też:
Nowy sklep ogrodniczy. Kiedy otwarcie?