Na jedno kibice nie mogli dziś narzekać - bramek w spotkaniach drużyn piłkarskich z powiatu sokólskiego nie zabrakło.
Pogoń Łapy - Sokół Sokółka 2:2
- W 93. minucie spotkania straciliśmy drugą bramkę na 2:2. Sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy i zaraz po jego wykonaniu zakończył mecz - mówi Adrian Bruzgo, trener Sokoła Sokółka. - Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0. Można powiedzieć, że spotkanie było dość wyrównane, a gospodarze "jechali na ambicji".
Pierwszą bramkę dla Sokoła zdobył Kamil Kul, po rzucie rożnym. Drugi raz do bramki gospodarzy trafił Radek Szoda po kontrze. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Sokół po trzech spotkaniach znajduje się na siódmym miejscu w tabeli IV ligi, z dorobkiem czterech punktów. Kolejny mecz drużyna rozegra u siebie ze Spartą Szepietowo.
Kora Korycin - Supraślanka Supraśl 2:1
- Podziękowania dla naszych piłkarzy. Serce rośnie, gdy patrzy się na ich grę. Nie trzeba Ligi Mistrzów, wystarczy przyjechać do Korycina - mówi Marek Brylewicz z Kory.
W dzisiejszym spotkaniu to gospodarze okazali się lepsi o jedną bramkę.
- Do przerwy było 1:0, po golu Mariusza Burnewicza, naszego kapitana. Kontrolowaliśmy przebieg gry. Straciliśmy gola na 1:1 w 88. minucie spotkania. Szybko wyszliśmy na prowadzenie, po strzale Tomasza Szewczula. Jest się z czego cieszyć, to nasze pierwsze zwycięstwo w lidze okręgowej - dodaje Marek Brylewicz.
Kolejny mecz Kora Korycin rozegra na wyjeździe z Polonią Raczki.
Victoria Jedwabne - KS UM Krynki 4:4
- Mecz był szalony, bowiem przegrywaliśmy 3:0, a zremisowaliśmy 4:4. Pierwszą część spotkania przespaliśmy, na drugą połowę wyszliśmy z zupełnie innym nastawieniem. Jednak gdy gospodarze strzelili bramkę na 3:0, wstąpił w nas nowy duch i udało nam się wyrównać na 3:3. W 82. minucie meczu Victoria po raz kolejny wyszła na prowadzenie. W 93. minucie meczu wyrównaliśmy na 4:4. Można powiedzieć, że ten remis traktujemy jak zwycięstwo - mówi Stanisław Tumiel, kierownik sportowy KS UM Krynki.
Kolejny mecz w lidze zespół rozegra u siebie z Biebrzą Goniądz.
Orzeł Kolno - Pogranicze Kuźnica 5:1
- Przeciwnik była dla nas dziś za silny. W pierwszej połowie pierwsi wyszliśmy na prowadzenie po bramce Piotra Andrzejewskiego. Jednak to Orzeł miał więcej sytuacji, tyle że nie potrafił ich wykorzystać. Wyrównanie padło w 43. minucie. W drugiej części meczu rywale byli już skuteczni. Przegraliśmy 5:1. następny mecz rozgrywamy z Pomorzanką Sejny. Mamy nadzieję na zwycięstwo - mówi Grzegorz Januszkiewicz, prezes Pogranicza.
(is)