Gdy już wydawało się, że Promień odrobi straty, Dąb przeprowadził trzy kontry. Wszystkie zakończyły się bramkami.
Dziś podopieczni Jacka Markiewicza grali pierwszy mecz nowego sezonu przed własną publicznością, a na stadionie przy Sulika zjawiło się wielu kibiców LKS-u. Na początku spotkania obie drużyny próbowały badać swoje możliwości. I to gospodarze objęli prowadzenie po rzucie wolnym i strzale Piotra Bondziula w 10. minucie. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
W 58. minucie Dawid Korotkiewicz poprawił bilans bramkowy Dębu. Promień ruszył do odrabiania strat. Piłkarzom z Moniek udało się zdobyć kontaktową bramkę - w 69. minucie. I wtedy jakby coś kompletnie się zacięło. Graczom z Dąbrowy nic nie wychodziło. Kibiców drażniły niecelne podania, bezsensowne straty piłek, chaos na boisku. Promień dochodził zaś do sytuacji strzeleckich. Wydawało się, że Dąb nie dowiezie jednobramkowej przewagi. I wtedy otworzył się worek z bramkami.
Schemat był niemal ten sam - prawą stroną atakował pozostawiony sobie napastnik i wrzucał piłkę w pole karne. Tam zaś był Piotr Bondziul. To właśnie on zdobył kolejne dwie bramki, a bilans spotkania poprawił jeszcze Mateusz Sołowiej. Po zdobyciu piątego gola sędzia odgwizdał koniec spotkania.
To pierwsze punkty Dębu, który zajmuje siódme miejsce w tabeli trzeciej ligi. Prowadzi zaś... Barkas Tolkmicko, który pokonał dziś na wyjeździe Znicza Biała Piska.
Następne spotkanie Dąb rozegra na wyjeździe. W niedzielę zmierzy się z LZS Narewką.
Dąb: Nowajczyk - Łabieniec, Markiewicz, Chańko, Korotkiewicz - Ambrożewicz (58. Konon), Citko, Biernacki (54. Głowacki), Orpik (75. Kowalewski), Sołowiej - Bondziul.
(is)
Dąb Dąbrowa Białostocka - Promień Mońki 5:1. Zdjęcia:
Dąb Dąbrowa Białostocka - Promień Mońki 5:1. Wideo: