W miniony weekend zakończył się sezon rozgrywek piłki nożnej mężczyzn w klasie okręgowej. 16 drużyn walczyło między sobą o awans. Dąb Dąbrowa Białostocka zakończył sezon na drugim miejscu.
- Całą rundę zagraliśmy na bardzo stabilnym poziomie. Początek był trochę słabszy, ale to dlatego, że boiska nie doszły jeszcze do dobrego stanu. Im dalej w las, tym gra zaczęła się nam coraz lepiej układać. Przełomowym momentem było spotkanie z Sokołem Sokółka, gdzie przegrywając 2:0 wyciągnęliśmy końcowy wynik na 2:3. Uważam, że to był kluczowy moment w kontekście gry o wyższe cele, jakim jest awans – tłumaczy grający trener LKS-u Piotr Bondziul. - Trudne były mecze derbowe, one rządzą się swoimi prawami. Ciężkie spotkania były też ze Śniadowem, Augustowem. Nikt za darmo nie oddał nam punktów. W każdym meczu trzeba było wywalczyć i podnieść trzy punkty z boiska.
Finalnie Dąb skończył rozgrywki na drugim miejscu w tabeli z 64 punktami. Na koncie miał 20 zwycięstw, cztery remisy i sześć przegranych.
- Gra się po to, aby wygrywać. Dąb wiele lat spędził w IV lidze. To jest doświadczona drużyna pod kątem rywalizacji. Pod kątem sportowym zespół będzie potrzebować pięciu, sześciu wzmocnień, żeby walczyć w lidze nie tylko o utrzymanie, ale też o dobre lokaty – kontynuuje trener.
W planach są też zmiany w dąbrowskiej kadrze. Z zespołu odejdzie dwóch zawodników, ale do drużyny dołączą też nowe twarze. Jak na razie prowadzone są rozmowy w tej sprawie.
- Wracamy do treningów po 10 lipca. Nie wybiegamy daleko w przyszłość. Jak na razie zaplanowałem trzy gry sparingowe, jeżeli dojdzie czwarta, to będzie dodatkowa. Będą to mecze z Hetmanem Tykocin, Wasilkowem i Spartą Szepietowo – mówi Piotr Bondziul.
Dąb przez wiele lat grał w IV lidze, a także w III. Na jeden sezon spadł do klasy okręgowej, ale zmiana w zespole trenerskim i piłkarskim przyniosła pozytywne skutki. Po roku w niższej lidze LKS w końcu awansował.
ZOBACZ TEŻ: Nowe porządki w Dębie. Drużyna wraca do korzeni, ma też nowego trenera
(orj)