Młode szczypiornistki z Dąbrowy Białostockiej podejmowały swoje koleżanki z Łomży. Gospodynie okazały się lepsze. Spotkanie oglądało około 300 widzów. "Wspaniała atmosfera, doping..."- relacjonuje trener Mirosław Tokajuk.
Wczoraj odbył się mecz piłki ręcznej kobiet, w którym KS Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka podejmował GUKS Dwójka Łomża. Było to spotkanie w ramach młodzieżowych rozgrywek klubowych (kategoria Juniorka Młodsza) Podlaskiego Związku Piłki Ręcznej. W emocjonującym i trzymającym w napięciu do ostatnich sekund spotkaniu wygrała drużyna z Dąbrowy Białostockiej 32:31 (16:16).
"Poziom meczu był bardzo wysoki (wystąpiła jedna kadrowiczka Polski - Dagmara Nocuń oraz jedna zawodniczka ocierająca się o kadrę - Amanda Szymborska; zawodniczki te występowały w szeregach Łomży). Nie spodziewałem się, że na spotkanie juniorek może przyjść tyle ludzi. Cała hala była zapełniona, widzów było około 300. Wspaniała atmosfera, doping, coś niesamowitego. Byłem na bardzo wielu meczach w różnych grach zespołowych, ale nigdy nie widziałem czegoś takiego Podkreślam, działo się to na meczu drużyny młodzieżowej kobiet. Cieszy także fakt, że władze miasta są przychylne naszej dyscyplinie, czego dowodem była obecność burmistrza Dąbrowy oraz licznych radnych miasta" - pisze w mailu nadesłanym do redakcji Mirosław Tokajuk, trener dąbrowskich szczypiornistek.
Tymczasem jutro seniorzy Szczypiorniaka podejmą Czarnych Olecko w ramach rozgrywek III ligi piłki ręcznej. Klub z Dąbrowy Białostockiej już zapewnił sobie udział w barażach o wejście do II ligi.
opr. (is)
Mecz KS Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka - GUKS Dwójka Łomża. Zdjęcia dzięki uprzejmości Mirosława Tokajuka: