Po wysokim zwycięstwie w Krynkach Sokołowi brakuje już tylko dwóch punktów do lidera tabeli klasy okręgowej Krypnianki Krypno. Dziś porażkę na wyjeździe poniosła drużyna Kory Korycin.
KS UM Krynki - Sokół 1946 Sokółka 0:4
- To był ciężki mecz. Po pierwsze - derby, dwa - silny wiatr, który zarówno pomagał, jak i przeszkadzał obu drużynom, a po trzecie - boisko w średnim stanie. Pierwsza połowa była na przebadanie rywala. Nie powiem, że byliśmy lepsi. Dwa zespoły grały długą piłką. Do przerwy było 0:1. W drugiej części meczu szybko poprawiliśmy na 0:2, później wpadły jeszcze dwie bramki. Krynki miały jedną sytuację. Najważniejsze, że podtrzymujemy dobrą passę. Szkoda tylko, że Krystian Czaplejewicz wypadł nam ze składu, odniósł bowiem kontuzję na rozgrzewce. Ale każdy, kto wszedł na boisko chciał pokazać trenerowi swoją wartość i udowodnił to na murawie - powiedział nam po meczu Krzysztof Stelmaszek, jeden z trenerów Sokoła.
Zespół z Sokółki ma na koncie 43 punkty i traci do liderującej Krypnianki już tylko dwa „oczka” (Krypno zremisowało wczoraj z Piastem Białystok). Za tydzień Sokół podejmie Korę Korycin. Z kolei Krynki z dorobkiem 19 punktów są dziesiątym miejscu w tabeli. W niedzielę za tydzień zagrają na wyjeździe z Czarnymi Czarna Białostocka.
Rudnia Zabłudów - Kora Korycin 1:2
- Wielka szkoda. W 70. minucie prowadziliśmy 0:1. Nic dziś nie sprzyjało grze - ani boisko, ani wiatr. Rudnia doszło nas na 1:1 po stałym fragmencie gry. Później w 90. minucie złapali nas jeszcze z kontry. Mecz był wyrównany, nawet z lekką naszą przewagą. Przeciwstawiliśmy się jednej z lepszych drużyn w tej lidze. Myślę więc, że forma i nasza sytuacja jest dobra. Kadrowo też jest coraz lepiej, wszyscy wrócili po kontuzjach - stwierdził Ignacy Lech, szkoleniowiec Kory.
Zespół z Korycina ma na koncie 17 punktów i zajmuje 11. miejsce w tabeli klasy okręgowej.
(pb)