Dziś piłkarze z KS UM Krynki podejmowali na własnym boisku Gieret Giby w meczu Okręgowego Pucharu Polski. Nic nie wskazywało na to, że mecz zakończy się takim rezultatem...
Spotkanie nie odbyło się w zaplanowanym terminie, bowiem po ulewach murawa boiska w Krynkach nie nadawała się do gry. Ciężkie warunki panowały także dzisiaj, sędzia po chwili wahania zgodził się jednak na rozegranie spotkania.
Krynki rozpoczęły z animuszem i po strzale Przemysława Szymanowicza objęły prowadzenie w 11 minucie. - W pierwszych 30 minutach spotkania wyglądało to naprawdę nieźle w naszym wykonaniu - mówi Stanisław Tumiel, kierownik drużyny. - Niestety, goście strzelili nam bramkę w 45 minucie, do szatni.
Obraz gry odmienił się zdecydowanie w drugiej połowie. Gieret zdobył bowiem cztery gole. - Powietrze z naszych zeszło. Co prawda zdobyliśmy drugą bramkę, strzelił ją Przemysław Szymanowicz, ale przewaga Gib była już zbyt duża. Dość szybko sprowadzili nas na ziemię. Wykorzystali swoje atuty. Całe spotkanie zakończyło się rezultatem 2:6 - dodaje Stanisław Tumiel.
W najbliższy weekend KS UM Krynki zmierzą się na wyjeździe ze Skrą Wizna w ramach rozgrywek A Klasy.
(is)