Dąb Dąbrowa Białostocka rozpoczął dziś rozgrywki w III lidze. - Pewnym osobom na boisku zabrakło umiejętności - mówi dyplomatycznie Jacek Markiewicz, trener LKS-u.
W pierwszym meczu nowego sezonu III ligi Dąb zmierzył się na wyjeździe z beniaminkiem, drużyną Wissy Szczuczyn. Spotkanie zakończyło się rezultatem 3:1 dla gospodarzy. Dwa gole padły po rzutach karnych dla Wissy, sędziowie pokazali też dwa czerwone kartoniki zawodnikom Dębu.
To Dąb wyszedł pierwszy na prowadzenie. W 22. minucie bramkę dla gości zdobył Robert Speichler. Wyrównanie padło w 26. minucie. Dwa rzuty karne sędzia dyktował w 31. i 62. minucie spotkania. Za faul na napastniku Wissy z boiska wyleciał bramkarz LKS-u. Pod koniec meczu czerwoną kartkę zobaczył jeszcze Ernest Konon.
- Mimo wszystko, grając w dziewięciu czy dziesięciu byliśmy zespołem lepszym, kontrolowaliśmy grę - mówi Jacek Markiewicz. - Pewnym osobom na boisku zabrakło po prostu umiejętności. To, co się stało, wynikło z ich nieudolności - dodaje.
- Z wyniku oczywiście nie jesteśmy zadowoleni, ale chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom. Widać, że zespół się konsoliduje. Być może zabrakło nam szczęścia - stwierdza Jacek Markiewicz.
- Rzuty karne były zasłużone, ale to co się działo przed nimi, to już duże błędy arbitrów - powiedział trener Dębu portalowi sport.pl - Przy pierwszym zawodnik faulowany był wyraźnie na pozycji spalonej, ale sędziowie tego nie zauważyli. A to tylko jeden z wielu błędów.
W następnym meczu Dąb podejmie u siebie Tura Bielsk Podlaski. Początek meczu w niedzielę, 19 sierpnia o godzinie 16.
(is)