KS Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka podejmował dziś na własnej hali zespół AZS-AWF Warszawa. Dąbrowscy zawodnicy po raz kolejny nie zawiedli swojej publiczności i wygrali w pięknym stylu 29:26 (16:14). Mecz był bardzo wyrównany i pełen niespodziewanych akcji. Zawodnicy Szczypiorniaka doskonale spisali się zarówno w obronie, jak i w ataku. Na pochwałę zasłużyli także bramkarze.
- Zagraliśmy dziś przede wszystkim dobrze w obronie – cieszy się Wojciech Andrukiewicz, jeden z trenerów Szczypiorniaka. - Zespół z Warszawy postawił nam wysokie warunki. Widać było, że zawodnicy byli bardzo dobrze zmotywowani. Nam udało się bardzo dobrze zagrać w obronie, w odpowiednim momencie bramkarze obronili ważne piłki - w pierwszej połowie Przemek, w drugiej Robert. Zawodnicy w obronie zostawili dużo serducha i za to dla nich czapki z głów. W ataku też szło nam bardzo fajnie. Czekają nas jeszcze dwa ciężkie mecze u siebie z Ostrołęką i Płockiem. Mamy nadzieję, że przyniosą one tak korzystne wyniki jak dzisiaj. Mecz dostarczył dużo emocji, cieszę się bardzo, że wygraliśmy, bo to jest najważniejsze. Dziękujemy kibicom, bo to oni nas ponieśli do zwycięstwa. Myślę, że nasza drużyna reprezentuje wysoki poziom, ale lubimy zagrać z takimi zespołami jak np. Warszawa, teoretycznie na naszym poziomie. Takie spotkania dają więcej energii i motywacji, dzięki którym wznosimy się na wyżyny. Awansujemy na drugie miejsce w tabeli, to dla nas bardzo ważne. Już możemy myśleć o tym, że jedną nogą jesteśmy w grupie mistrzowskiej. Jeżeli wszystko potoczy się po naszej myśli, to tak zostanie - dodaje.
Szczypiorniak ma na koncie 17 punktów. W kolejnym meczu - 10 listopada - zmierzy się na wyjeździe z Bestiosem Białystok.
Halina Raducha