Sokół 1946 Sokółka po kolejnym wygranym meczu prowadzi w klasyfikacji okręgówki. Dąb zremisował dziś u siebie z Promieniem Mońki. Pozostałe drużyny piłkarskie musiały przełknąć gorycz porażki.
Dąb Dąbrowa Białostocka - Promień Mońki 1:1
- Warunki na boisku były dziś bardzo trudne. Chcieliśmy się podnieść po ubiegłotygodniowej porażce (Dąb przegrał na wyjeździe ze Spartą 1951 Szepietowo 9:0 - red.) i zrehabilitować. Nie do końca nam się to udało. Trzeba przyznać, że mogliśmy wygrać to spotkanie. Stworzyliśmy wiele sytuacji podbramkowych w pierwszej połowie. Brakowało finalizacji, skuteczności. Z kolei Promień wykorzystał swoją jedyną okazję do zdobycia gola. W drugiej części meczu gra już się wyrównała - mówi Dariusz Szklarzewski, trener Dębu.
Bramkę dla LKS-u zdobył Dawid Korotkiewicz.
Zapytaliśmy szkoleniowca o przyczynę wysokiej przegranej przed tygodniem. - Nie ma na to wytłumaczenia. Po bramce na 3:0 stanęliśmy, jakby nas nie było na boisku. Nie podołaliśmy. Od 13 lat jestem trenerem, ale jeszcze nigdy coś takiego mi się nie zdarzyło. Chcemy tę plamę zmazać. Dziś zabrakło nam zwycięstwa i skuteczności. Mam nadzieję, że mecz w Szepietowie to wypadek przy pracy i podniesiemy się po tym. W ubiegłym sezonie potrafiliśmy wygrać sześć meczów z rzędu. Dlaczego i teraz miałoby się to nie udać? - pyta retorycznie Dariusz Szklarzewski.
Kolejne spotkanie ligowe Dąb rozegra na wyjeździe 1 września z MOSP-em Białystok.
Sokół 1946 Sokółka - KS UM Krynki 4:1
- Można powiedzieć, że mecz był spokojny. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:0. Wszystko fajnie się nam ułożyło. Mieliśmy sporo dobrych sytuacji, ale może trochę zbyt nonszalancko podeszliśmy do sprawy. W pierwszej części meczu dominowaliśmy na boisku. Krynki chyba nie oddały żadnego strzału. W drugiej części meczu zrobiliśmy trzy zmiany, bowiem w środę gramy mecz w ramach Pucharu Polski i chcieliśmy, aby kluczowi zawodnicy odpoczęli. Później na boisko weszli kolejni młodzi gracze. Straciliśmy jedną bramkę, ale szybko odrobiliśmy straty. Zrobiło się 4:1. W drugiej połowie powinniśmy zdobyć jeszcze trzy, cztery gole. Nie wszystko nam jednak wychodziło - mówi Krzysztof Stelmaszek, jeden z trenerów Sokoła.
Bramki dla gospodarzy zdobyli: Krzysztof Biernacki oraz Mateusz Mikołajczyk (po dwie).
W środę w ramach regionalnych rozgrywek Pucharu Polski Sokół (obecnie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli okręgówki) zmierzy się na wyjeździe z Pograniczem Kuźnica, natomiast Krynki zagrają w Białymstoku mecz z juniorami Hetmana.
Kora Korycin - Rudnia Zabłudów 0:2
- Trochę szkoda. Mecz był bardzo wyrównany. Mieliśmy i słupek, i poprzeczkę. Cóż, pech. Różnie mogło być, gdybyśmy zdobywali bramki. Trudno - mówi Ignacy Lech, trener Kory.
Zespół z Korycina ma na koncie trzy punkty i zajmuje 11. miejsce w tabeli okręgówki. W najbliższą środę w ramach Pucharu Polski Kora zagra u siebie z Czarnymi Czarna Białostocka.
Od porażek rozpoczęły sezon drużyny A klasy.
Sudovia Szudziałowo - Jastrząb Knyszyn 5:0
Pogranicze Kuźnica - KS Grabówka 2:3.
(pb)