O przygotowania do zbliżającego się sezonu zapytaliśmy Krzysztofa Stelmaszka, trenera Sokoła 1946 Sokółka. Po szybkim awansie z A-klasy będzie to już trzeci rok sokólskiej drużyny w okręgówce.
- Rozpoczęliśmy trzy tygodnie temu. Do początku ligi pozostał nam tydzień. Na tę chwilę wygląda, że zespół opuści aż trzech zawodników - można powiedzieć, że dwóch kluczowych. Jacek Dzienis odszedł do Znicza Biała Piska, a Paweł Greś i Ernest Słoma do Dąbrowy Białostockiej – powiedział nam Krzysztof Stelmaszek.
Okazuje się jednak, że być może odchodzących piłkarzy uda się zastąpić.
- Postaramy się uzupełnić kadrę. Jest z nami dwóch nowych zawodników. Jeden z nich na pewno zdecyduje się grać w naszym klubie. To Mateusz Szoka. To nasz były gracz, który postanowił reaktywować swoją przygodę z piłką. Drugi też jest wychowankiem Sokoła. Dopóki jednak nie mamy gotowej umowy, nie będę zdradzał jego nazwiska. Mam nadzieję, że dołączy do nas jeszcze jeden z zawodników z powiatu sokólskiego. To też nie jest jednak do końca ustalone, więc trudno mi na razie potwierdzić, że uda się go pozyskać. Wraca do nas jeszcze Kamil Kul, który przebywał ostatnio w Niemczech. Mam nadzieję, że przynajmniej środek pola będziemy mieli konkretny, a atak dobry. Trochę nam się tylko obrona posypała, ale na pewno postaramy się ją jak najszybciej uzupełnić – zapewnia trener Sokoła.
Drużyna ma za sobą kilka sparingów. Sokół zremisował 1:1 z debiutującym w okręgówce zespołem z Czarnej Białostockiej, a we wtorek przegrał 0:4 z Dębem Dąbrowa Białostocka. Takie wyniki nie martwią jednak Krzysztofa Stelmaszka.
- Wynik tych meczów nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem. W spotkaniu z Dąbrową dałem zagrać prawie wszystkim zawodnikom – i tym testowanym, i tym, którzy wrócili po wakacjach. Dla niektórych to był pierwszy kontakt z piłką po przerwie. Najważniejsze, że trochę pobiegali, bo o to właśnie chodziło.
Szkoleniowca Sokoła 1946 Sokółka zapytaliśmy, jakie wynik chciałby osiągnąć wraz ze swoją drużyną w nadchodzących rozgrywkach.
- Podczas tej rundy chcielibyśmy ograć jak najwięcej młodych zawodników, którzy do nas dołączyli. Chłopaki z drużyny mają duży potencjał i tylko od nich zależy, jak bardzo rozwiną to na boisku. Jestem ogólnie pozytywnej myśli. Może nie będziemy bić się o najwyższe lokaty w lidze, ale myślę, że stać nas na pewno na pierwszą piątkę – powiedział trener Sokoła.
(mik)