Remis w Szudziałowie, remis w Mońkach i dwie porażki - to efekt spotkań drużyn piłkarskich z powiatu sokólskiego. Ostatnie spotkania w tej rundzie rozegrały drużyny z „okręgówki”.
Promień Mońki - Dąb Dąbrowa Białostocka 1:1
- Pierwszą połowę zaczęliśmy dobrze. Dominowaliśmy na boisku, czego efektem była indywidualna akcja Maćka Orpika zakończona bramką na 0:1. Gra była pod naszą kontrolą. Niewymuszony błąd spowodował jednak to, że daliśmy trochę wiary przeciwnikom i tuż przed przerwą strzelili nam gola na 1:1. W drugiej części meczu gra się wyrównała. Stworzyliśmy co prawda sytuacje, ale Promień też miał swoje okazje. Mońki grały dziś bardzo ambitnie i agresywnie. Remis jest więc sprawiedliwy - mówi Robert Speichler, trener Dębu.
LKS ma na koncie 31 punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli IV ligi. W ostatnim meczu rundy jesiennej Dąb zmierzy się u siebie ze Spartą Augustów.
Sudovia Szudziałowo - KS UM Krynki 0:0
- Mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem, spotkanie było wyrównane. W pierwszej połowie drużyna z Szudziałowa miała 100-procentową sytuację, my w drugiej części spotkania. Być może mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie, widać było jednak zaangażowanie zawodników. Za ambicję piłkarzom obu drużyn należy się pochwała - mówi Stanisław Tumiel z KS UM Krynki. - Ta runda nie była dla nas zbyt dobra. Czekamy na przerwę, będziemy musieli podjąć pewne kroki, żeby poprawić sytuację zespołu. Mamy problemy kadrowe. Wielu graczy wyjechało do Białegostoku na studia i do szkoły, nie ma nawet komu trenować. Na miejscu zostały tylko dwie osoby. Być może trzeba będzie wynająć dla chłopaków boisko w Białymstoku. Myślimy, że drużyna utrzyma się w „okręgówce”, trzeba się jednak zmobilizować. Potencjał mamy. Musimy tylko wziąć się w garść - dodaje.
Krynki mają na koncie osiem punktów i zajmują 12. miejsce w tabeli. Szudziałowo zgromadziło cztery „oczka” (cztery remisy, dziewięć porażek) i po rundzie jesiennej zamyka stawkę w „okręgówce”.
Wigry II Suwałki - Sokół 1946 Sokółka 3:1
- Wigry wykorzystały wszystkie nasze błędy. Nie zagraliśmy dziś też najmocniejszym składem. Tuż przed meczem, na rozgrzewce, Radek Kabelis złapał kontuzję. Kilka osób nie pojechało na mecz do Suwałk. Wigry mają zaplecze i wybieganych graczy. My zagraliśmy solidny mecz, nie mamy się czego wstydzić. Byliśmy dziś na pewno o jedną bramkę słabsi - mówi Krzysztof Stelmaszek, trener Sokoła. - Po rundzie jesiennej mamy niedosyt. Straciliśmy dużo punktów przez remisy. Tego najbardziej szkoda. Wygrane w tych meczach dałoby nam spokojne drugie miejsce - dodaje.
Sokół (23 punkty na koncie - sześć zwycięstw, pięć remisów i dwie porażki) zajmuje - póki co - czwarte miejsce w tabeli „okręgówki” (może się to jeszcze zmienić, gdyby jutrzejsze spotkanie wygrał Jasion Jasionówka).
Piast Białystok - Kora Korycin 6:0
- Piast był wczoraj zdecydowanie lepszy, szczególnie w pierwszej połowie. Nie potrafiliśmy znaleźć recepty na rywali, którzy nas przycisnęli. Pierwsza część była pod ich dyktando. Strzelili to, co mieli strzelić. Cztery sytuacje i cztery bramki. W drugiej części meczu wyglądało to lepiej w naszym wykonaniu. Trochę się jednak otworzyliśmy i po dwóch kontrach straciliśmy jeszcze dwa gole - mówi Ignacy Lech, trener Kory. - Niedosyt po rundzie jesiennej jest. Mecze, które przegrywaliśmy - oprócz spotkania z Piastem - były bardzo wyrównane, niejednokrotnie z naszą przewagą. Szkoda więc tych wszystkich pogubionych punktów. Stać nas na więcej. Myślę, że runda wiosenna będzie lepsza.
Kora ma na koncie 16 punktów (pięć zwycięstw, jeden remis i siedem porażek) i zajmuje siódme miejsce w tabeli „okręgówki”.
(is)