Drugie i trzecie miejsce zajęły na prestiżowym rajdzie off-road Bałtowskie Bezdroża załogi z Sokółki: Ignacy Lenkiewicz i Przemysław Biegański oraz Karol Lenkiewicz i Mariusz Trepiłowski. - To najważniejsza taka impreza w Polsce. Na pewno jestem dumny z mojego syna, Karola. Zrobił wrażenie na doświadczonych rajdowcach - mówi nam Ignacy Lenkiewicz.
Rajd trwał od 5 do 8 października. Załogi rywalizowały w Bałtowie i okolicach, na pograniczu województw mazowieckiego i świętokrzyskiego.
- Na Bałtowskie Bezdroża pojechaliśmy w dwie załogi. Wystartowaliśmy po prologu w etapie nocnym i od razu zaliczyliśmy dachowanie. Musieliśmy skorzystać z wyciągarki dachowej używanej zazwyczaj do asekuracji na zboczach. W takim przypadku stawiamy pojazd na koła, odpalamy go i sprawdzamy ciśnienie oleju. Wszystko to trwa 5-10 minut - mówi Ignacy Lenkiewicz.
- Po nocy my byliśmy na szóstym miejscu, Karol na czwartym. Dzień poszedł nam całkiem dobrze. Zajęliśmy odpowiednio trzecie i czwarte miejsce. Niektóre z załóg zgłosiły protesty. Ekipa z drugiego miejsca dostała karę za nocny etap. Tym samym my awansowaliśmy na drugie, a Karol z Mariuszem - na trzecie miejsce. To nasz wielki sukces, bowiem na Bałtowskich Bezdrożach startowała cała czołówka Polski - dodaje Ignacy Lenkiewicz.
Rajdowcy z Sokółki już zakończyli sezon.
- Nie mam takiej satysfakcji jak w zeszłym roku. Startowaliśmy w cyklu H6 i mamy trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Na pewno jednak jestem dumny z Karola. Zrobił wrażenie na doświadczonych rajdowcach. Na Bałtowskich Bezdrożach był najmłodszym uczestnikiem rajdu. Wszyscy byli zdania, że w przyszłości pokaże jeszcze, na co go stać - dodaje Ignacy Lenkiewicz.
Jak przedstawia się sprawa startów w przyszłym roku?
- Wszystko zależy od tego, czy będziemy mieli wsparcie sponsorów. W tym roku wspomogła nas firma Penrite, przekazując nam profesjonalne oleje i płyny eksploatacyjne - tłumaczy rajdowiec z Sokółki.
(is)
Bałtowskie Bezdroża:
Foto - Bałtowskie Bezdroża (pierwsze zdjęcia - wóz Ignacego Lenkiewicza po dachowaniu):