Dąb gonił Cresovię, lecz nie udało mu się doprowadzić do remisu. Z kolei Pogranicze wygrało mecz z Korą.
Dąb Dąbrowa Białostocka - Cresovia Siemiatycze 2:3
- Dzisiejszy mecz był z pewnością ciekawy dla kibiców, padło w nim bowiem pięć bramek. Z gry i postawy drużyny jestem zadowolony, jednak proste błędy nie powinny się zdarzać takiemu zespołowi jak nasz. Przeciwnicy bezwzględnie to wykorzystali. Już na początku meczu mieliśmy dwie znakomite sytuacje do strzelenia bramki. To Cresovia zdobyła jednak pierwszą bramkę. Po trzech minutach było już 0:2, później 0:3. Nasza szybka odpowiedź i zdobycie gola na 1:3 dała nam nadzieję. Przed przerwą udało nam się strzelić jeszcze jedną bramkę na 2:3. Niestety, w drugiej połowie zabrakło nam skuteczności. Stworzyliśmy dwie znakomite sytuacje sam na sam. Cresovia było jednak dobrze ustawiona w defensywie - mówi Robert Speichelr, trener Dębu.
Zespół z Dąbrowy ma na koncie 63 punkty i zajmuje czwarte miejsce w tabeli IV ligi. Ostatni mecz sezonu Dąb rozegra na wyjeździe, mierząc się z Biebrzą Goniądz.
Pogranicze Kuźnica - Kora Korycin 4:0
- Wydaje się, że 4:0 to zasłużony wynik. Zespół z Korycina prezentował się nieźle, grał otwarty futbol. My mogliśmy podwyższyć rezultat, Kora też miała swoje sytuacje. Kibicom mecz mógł się podobać. Szkoda, że liga się kończy. Jesteśmy już pewni utrzymania się. Myślimy teraz o nowym sezonie. W tym popełniliśmy trochę błędów. Cóż, nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy - mówi Przemysław Masłowski, trener Pogranicza.
Pogranicze zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli „okręgówki”, Kora jest siódma. W ostatnim meczu sezonu Korycin zmierzy się u siebie z Krynkami, a drużyna z Kuźnicy zagra na wyjeździe z Victorią Jedwabne.
(is)