Zagraliśmy kolejny ważny turniej, zajęliśmy piąte miejsce w kraju. Wielkie brawa należą się dla całej drużyny - mówi Wojciech Andrukiewicz, jeden z trenerów Szczypiorniaka Dąbrowa Białostocka.
W weekend kierowany przez niego zespół walczył w półfinałach Mistrzostw Polski Juniorów w Piłce Ręcznej. Najsłabiej wypadł pierwszy mecz, z gospodarzami turnieju. Wisła Płock pokonała Szczypiorniaka 43:15. Kolejne spotkanie - z Wrocławiem zakończyło się też przegraną 32:25. Dziś Szczypiorniak pokonał rywali z Ostrowia Wielkopolskiego 29:26.
- Nasi zawodnicy zostawili na parkiecie dużo zdrowia. W pierwszym meczu nie podjęliśmy walki z rywalem. Chłopcy zagrali bojaźliwe. Nie wyszło nam 5-7 kontr. Z kolei bramkarz rywali rozgrywał mecz życia. Z Wrocławiem walczyliśmy już jak równy z równym. Niestety, Szymon Sićko złapał kontuzję. W ostatnim meczu bardzo dobrze zastąpił go Mateusz Łabieniec. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy awansować do najlepszej czwórki w kraju
- dodaje Wojciech Andrukiewicz.
Za tydzień Szczypiorniak ma rozegrać wyjazdowe spotkanie w ramach rozgrywek ligowych - z Politechniką Anilana Łódź.
(is)