Szczypiorniak wygrał dziś drugie spotkanie podczas rozgrywanych w Dąbrowie Białostockiej ćwierćfinałów Mistrzostw Polski Juniorów w Piłce Ręcznej i zapewnił sobie awans do kolejnej tury rozgrywek.
- Cały zespół rewelacyjnie zagrał w obu meczach. Miały one zresztą zupełnie inne oblicza. Podczas wczorajszego spotkania z UMKS PMOS Chrzanów nasza drużyna zagrała pewnie. W pierwszej odsłonie spotkania prowadziliśmy już 23:10. Następnie młodsi chłopcy, którzy mniej grali, utrzymali ten wynik, dzięki czemu ich starsi koledzy mogli odpocząć - mówi Wojciech Andrukiewicz, trener dąbrowskiej drużyny.
Mecz zakończył się wynikiem 43:31.
- Dziś Kielce wygrały po raz drugi. Wiedzieliśmy już przed meczem, że nasze zwycięstwo da nam awans do półfinału Mistrzostw Polski. Ta sytuacja sprawiła, że zawodnicy wyszli na parkiet stremowani. Tak też było na samym początku spotkania z KS Viret CMC Zawiercie. Przegrywaliśmy nawet czterema bramkami. Ale dobry zespół poznaje się po tym, że w trudnych momentach potrafi przełamać się i zagrać to, co umie najlepiej. Po bardzo emocjonującym meczu wygraliśmy dziś 32:26. Kosztowało nas to bardzo dużo zdrowia - dodaje szkoleniowiec Szczypiorniaka.
Jutro dąbrowska drużyna zmierzy się z faworytem mistrzostw - drużyną VIVE Kielce. Początek spotkania o godzinie 12 w hali sportowej Zespołu Szkół w Dąbrowie Białostockiej.
- Awans do półfinału to historyczny sukces, który ma wiele aspektów. Ci chłopcy trenują od czwartej klasy podstawówki, mają ogranie, którego brakuje zawodnikom II-ligowym. Nasi juniorzy, wchodząc w wiek seniora, za rok, dwa lata, będą na tyle doświadczeni, że będzie to procentowało w rozgrywkach - tłumaczy Wojciech Andrukiewicz.
(is)