Dąb Dąbrowa Białostocka dostał propozycję, by kontynuować rozgrywki w III lidze, jednak z niej nie skorzystał. - Na razie sobie odpuszczamy. Spróbujemy osiągnąć dobry wynik w IV lidze - mówi Mieczysław Sołowiej, prezes Dębu.
LKS zakończył miniony sezon na 16 (trzeciej od końca) pozycji w tabeli, która nie dawała szans na utrzymanie się w III lidze. Z możliwości awansu zrezygnowały jednak dwa zespoły, które wygrały IV ligę - MKS Michałowo oraz Ruch Wysokie Mazowieckie. Stąd propozycja z Podlaskiego Związku Piłki Nożnej, by Dąb kontynuował grę w wyższej klasie rozgrywkowej.
- Warto o coś walczyć. Jednak nasze finanse nie dawały nam szansy na to, by starać się o pierwszą szóstkę - tłumaczy Mieczysław Sołowiej.
Po sezonie 2015/16 III liga przejdzie gruntowne zmiany. Zasili ją sześć najlepszych drużyn z Podlasia, Warmii i Mazur, sześć z województw mazowieckiego i łódzkiego oraz czterej mistrzowie IV ligi z tych regionów.
W ubiegłym sezonie budżet Dębu wyniósł 220 tys. zł. - Tymczasem Sokół Ostróda, który zajął czwarte miejsce w ostatnim sezonie dysponuje kwotą 700 tys. zł. Teraz ma mieć do dyspozycji 1 mln zł. Na Śląsku nie mogli uwierzyć, że jest III-ligowa drużyna z tak niskim budżetem jak nasz - dodaje prezes Dębu.
Stąd plan, by osiągnąć jak najlepszy wynik w IV lidze.
Z zespołu odejdą bramkarz Grzegorz Nowajczyk, obrońca Paweł Chańko i pomocnik Adrian Citko. Skład Dębu zasili bramkarz Karol Kozłowski oraz kilku juniorów. Trener pozostaje bez zmian, będzie nim Robert Speichler.
- Nasze standardy się nie zmieniają. Nasz cel to wygrać IV ligę i dać Dąbrowie nową III ligę - stwierdza Mieczysław Sołowiej.
(is)