Rozpoczęły się zbiory borówki amerykańskiej w gospodarstwach należących do państwa Wilczewskich. W tym roku tylko na plantacji w Słoi planuje się zebrać 1000 ton tego owocu.
- Na dzień dzisiejszy mamy 750 zbierających i to wystarczy - mówi Kamil Wilczewski z plantacji borówki amerykańskiej w Słoi. - W tej chwili korzystamy ze specjalnych daszków, dzięki temu nie mamy przerw spowodowanych deszczami i możemy zbierać owoce w czasie opadów. Poza tym borówki nie tracą na jakości. Kiedyś po dwu- lub trzydniowych opadach deszczu nie można było zbierać owoców przez trzy dni, robiły się wówczas spore zaległości i potrzeba nam było ogromnej ilości osób. Zlikwidowaliśmy też chwasty, które przeszkadzały przy zbiorze. Dzięki temu dzienna średnia ilość zebranych owoców wzrosła - dodaje.
Rok temu z terenu plantacji w Słoi udało się zebrać 800 ton borówek. Tegoroczne zbiory mogą być większe o 200 ton. Według Kamila Wilczewskiego cena za jedną punetkę nie powinna spaść poniżej 1,30 zł.
- Gdy będzie mniej borówki, cena prawdopodobnie wzrośnie do 2 zł. Najlepsi potrafią zebrać 100 kilogramów w ciągu dnia, czyli 200 punetek. Dużo zależy od pogody, wiadomo, że gdy jest pochmurno, ale ciepło, to lepiej się borówkę zbiera - tłumaczy plantator.
Czym charakteryzują się owoce uprawiane na Sokólszczyźnie?
- Przede wszystkim dobra jakością. Jesteśmy jedyną firmą w Polsce, która sprzedaje borówkę do Marks & Spencer. Najsłodsza odmiana borówki? Chyba będzie to "hardblue". Jednak zrezygnowaliśmy z uprawy tej odmiany, bo 90 procent klientów przy zakupie żywności sugeruje się wyglądem, a "hardblue" jest bardzo drobna. Tylko Francuzi zwracają większą uwagę na smak - mówi Kamil Wilczewski.
Za kilka dni będzie można zakwaterować się w hotelach pracowniczych wybudowanych w Słoi. Na zbieraczy czeka 200 miejsc w ośmioosobowych pokojach. Domki wyposażone są w lodówki, aneksy kuchenne, telewizory i oddzielną łazienkę dla każdego z pokoi. Pracodawca zapewnia też pościel.
Tymczasem na borówkowych polach praca wre.
- Owoce muszą być dojrzałe, nie można zbierać różowych borówek. Pod krzakiem też nie może się znaleźć żadna borówka. Dziewczęta nie mogą mieć makijażu ani biżuterii. Nasi pracownicy zbierają owoce do skrzynek, w których mieści się dziewięć półkilogramowych punetek, razem 4,5 kilograma w skrzynce - tłumaczy jedna z brygadzistek pracująca przy zbiorach.
- Ja zbieram borówki już trzeci sezon. Mój cel to zarobić od 2000 do 2500 zł. Na co przeznaczę te pieniądze? Na podręczniki szkolne i na ubrania - mówi Paweł z Szudziałowa.
- Jest tu dużo osób. Każdy pracuje, ile może. Można tu poznać fajnych ludzi, porozmawiać - twierdzi Wojtek z Sokółki, który jest na zbiorach już drugi sezon.
- Chciałabym zarobić 2000 zł. Na co je przeznaczę? Na swoje wesele - śmieje się Agnieszka z Sokółki, która za zbiorach jest pierwszy raz.
Aby móc zbierać borówki, trzeba było się wcześniej zapisać. Pracownicy byli też zobowiązani do wyrobienia książeczki zdrowia z badaniami na nosicielstwo z orzeczeniem lekarskim dopuszczającym do pracy w kontakcie z żywnością.
Na terenie plantacji funkcjonują działa przeciwgradowe.
- Samo strzelanie z armatki jest bardzo tanie, zwykła turbina kosztuje grosze. Tu wchodzi w grę zakup acetylenu i dzierżawa butli. Natomiast cena zakupu samej maszyny jest duża. Chmura działa jak bateria, my wystrzeliwujemy w chmurę ładunek powietrza, który też jest naładowane elektrycznie. Kiedy go wystrzelimy cały proces tworzenia się chmur gradowych zostaje zakłócony, a potem zahamowany - tłumaczy Kamil Wilczewski.
Oprócz plantacji borówki w Słoi prowadzona jest też hodowla jeleni.
- Niedawno wycieliły się młode osobniki. Liczymy je dwa razy do roku, wiosną i jesienią, wtedy jesteśmy w stanie dokładnie określić, ile ich jest. Sądzę, że mamy ich tu aktualnie około tysiąca. Sprzedajemy te zwierzęta do innych farm oraz na "ochotę", czyli po prostu dla myśliwych, głównie do Rosji. Tam myśliwi mają potężne areały, na których polują na jelenie. Są też restauracje we Francji, które serwują dania z jeleniego mięsa - stwierdza Kamil Wilczewski.
(zb, mby)
Zbiory borówek:
Zbiory borówki amerykańskiej na plantacji w Słoi: