Minęły dwa tygodnie od momentu przywiezienia do Poczopka dwumiesięcznego wilka znalezionego w Topolanach. Zwierzak odzyskuje siły, a leśnicy szukają dla niego nowego domu oraz ciekawego imienia.
Wczoraj odwiedziliśmy wilka w jego nowej wolierze, znacznie większej od poprzedniej. Czworonóg przebywa tam w towarzystwie młodych bocianów. Od ostatniej naszej wizyty wilk przytył i wygląda znacznie lepiej. Turyści chętnie fotografują szczenię.
- Nasz podopieczny zarówno fizycznie, jak i psychicznie czuje się dobrze, ale ostatnio przeszedł już drugi atak padaczkowy. Mamy z tym mały problem, ponieważ żadne stado dorosłych wilków prawdopodobnie nie będzie chciało go przyjąć. Musimy mu znaleźć miejsce, gdzie będzie sam mieszkał i kiedy już podrośnie próbować dołączyć go do stada. Mam nadzieję, że stado go przyjmie i to byłoby dla niego najlepsze. Teraz czeka go szereg szczepień przeciwko zapaleniu jelit, nosówce oraz wściekliźnie. Na chwilę obecną szukamy mu miejsca, gdzie wilczek mógłby trafić i chcemy, aby było to gdzieś blisko nas, w województwie podlaskim, być może w Białowieży jak znajdą tam miejsce dla niego. Wilka karmimy połówkami szczurów, kurczaków oraz dajemy ścinki wołowe. Mamy duży zapas jedzenia dla niego, a apetyt mu dopisuje - powiedział nam Robert Konował z Nadleśnictwa Krynki z siedzibą w Poczopku.
Zwierzakiem interesują się turyści odwiedzający Poczopek.
- Wilk cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, wiele osób przyjeżdża do niego nawet z Białegostoku. Dzisiaj miałem telefon od państwa, którzy chcą specjalnie z Warszawy przyjechać i zobaczyć wilka, bo nigdy go nie widzieli. Zbieramy też różne propozycje imienia dla niego i sądzę, że za około dwa tygodnie ogłosimy imię dla naszego wilczka - dodaje leśniczy.
To pierwszy wilk, jaki trafił do leśników z Poczopka. Rok temu pod ich opieką był tu mały ryś. Młodego wilczka czeka leczenie.
(SzW)
Młody wilczek pozujący do obiektywu. Zdjęcia:
Młody Wilk na nowym wybiegu. Wideo: