Wójt bez absolutorium, wstrzymana budowa przydomowych oczyszczalni ścieków i propozycja rozwiązania Rady oraz jednoczesnej rezygnacji Mariusza Czabana z pełnionej funkcji. Wczorajsza sesja Rady Gminy w Szudziałowie obfitowała w emocje.
Na początku obrad wójt mówił radnym, czym zajmował się w ostatnich miesiącach. - 7 maja uczestniczyłem w obradach nad Strategią Rozwoju Województwa Podlaskiego. Niestety, takie gminy jak nasza niekoniecznie na niej zyskają. Gros środków będzie lokowanych w dużych miastach - stwierdził Mariusz Czaban. - Zawarliśmy umowę o wartości 180 tys. zł na gospodarkę odpadami w naszej gminie - na 18 miesięcy z firmą Astwa. Od nowego roku szkolnego dzieci będą dowożone jednym kursem do szkół. Uzyskaliśmy 48 tys. zł na utylizację azbestu, który to będziemy usuwać od lipca. 6 maja wpłynęło do nas pismo z Ministerstwa Sportu, zgodnie z którym utrzymuje się poprzednią decyzję (w sprawie zwrotu części dotacji na budowę hali sportowej w Szudziałowie - red.). 10 czerwca skierowana została skarga na tę decyzję do Sądu Administracyjnego w Warszawie. 4 czerwca przeprowadzona została kontrola przetargu na przydomowe oczyszczalnie ścieków. Od 8 kwietnia raz w tygodniu, w poniedziałki, uruchomiono kurs autobusowy do Sokółki, o który prosili mieszkańcy. Prowadzimy budowę wodociągu łączącego Suchynicze z Horczakami. Zaawansowanie robót wynosi 70 procent - relacjonował wójt Szudziałowa.
Pogratulował przy okazji Jakubowi Maliszewskiemu, współtwórcy Hyperiona, korzystając z obecności ojca zdolnego młodego człowieka na sesji. Pod koniec maja studenci Politechniki Białostockiej wygrali rywalizację na najlepszy łazik marsjański, organizowany przez Amerykanów. W grupie tej był właśnie Jakub Maliszewski.
Trzy opinie w sprawie oczyszczalni ścieków
- Czy pożegnaliśmy się z oczyszczalniami ścieków i pieniędzmi na nie? - spytał radny Eugeniusz Jaroszewicz.
- Na papierze je mamy - odparł Mariusz Czaban. - Niektórzy wójtowie w ogóle nie biorą takich spraw na swoje barki.
- Dobrze pan chce, ale źle panu wychodzi. W gminie Korycin takie oczyszczalnie ma 100 procent gospodarstw - stwierdził Eugeniusz Jaroszewicz.
Przypomnijmy, gminie udało się pozyskać unijne środki na przydomowe oczyszczalnie ścieków. W październiku ubiegłego roku ogłoszono przetarg w tej sprawie. Oferty złożyło siedmiu wykonawców, jednak gmina nie wybrała najtańszej, tłumacząc, że nie spełnia ona istotnych warunków zamówienia. 16 listopada podpisano umowę z wybranym w przetargu wykonawcą. I tu zaczęły się problemy. W lutym br. szudziałowski Urząd Gminy zwrócił się do Urzędu Marszałkowskiego (dysponenta unijnych pieniędzy), przedstawiając dwie opinie biegłych. Według tych dokumentów właściwie wybrano ofertę w przetargu. Tymczasem w opinii zleconej przez Urząd Marszałkowski stwierdzano coś zupełnie innego. W marcu wójt Szudziałowa zwrócił się do Urzędu Zamówień Publicznych z prośbą o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. I sprawa utknęła. "Prezes Urzędu Zamówień Publicznych nie ma kompetencji, by rozsądzić sporne opinie ekspertów, w szczególności nie posiada specjalistycznej wiedzy z zakresu budowy przydomowych oczyszczalni ścieków" - czytamy w piśmie z 20 maja, skierowanym do Urzędu Gminy w Szudziałowie.
- Czas działa na naszą niekorzyść - powiedział nam Mariusz Czaban w przerwie obrad. - Urząd Marszałkowski nie podjął decyzji. Mamy tu problem - dodał.
Jest wielce prawdopodobne, że sporu nie uda się rozstrzygnąć przed wakacjami. Wtedy cała inwestycja byłaby realizowana dopiero jesienią.
Wójta spory z przewodniczącym Rady
Po raz kolejny wróciła sprawa delegacji wójta.
- Bez sensu, że pan jechał do Białegostoku na obrady o strategii województwa i brał delegację - stwierdził przewodniczący Rady Leszek Olchowik.
- Pan przewodniczący jest lektorem raz na kwartał i za to ma co miesiąc 1600 złotych na rękę - odgryzł się Mariusz Czaban.
- Tu jest wykaz delegacji. Jest na niej Białystok. Przecież pan wójt mieszka w Białymstoku. To są koszty dla naszej gminy - nie dawał za wygraną Leszek Olchowik. - Pan wójt przyjeżdża do pracy o godzinie 8 albo i później.
- Wójt ma nielimitowany czas pracy. Mam pracowników zaufanych. Nie jest tak, że jest bezkrólewie - stwierdził Mariusz Czaban.
- Minęły trzy lata (od początku kadencji - red.), a pan w swoich wypowiedziach wciąż się odnosi do starego wójta. On już tu nie wróci. Potrzebny jest ktoś trzeci - powiedział Leszek Olchowik.
- Widzę, że to nie ma sensu. Wciąż przepychanki, kłótnie. Myślę, że nie dla pieniędzy tu siedzimy. Podejmijmy decyzję: niech wójt zrzeknie się stanowiska, a my rozwiążmy Radę - włączył się do dyskusji Eugeniusz Jaroszewicz.
Jego propozycja pozostała bez odpowiedzi.
- Proszę dotrwać do końca kadencji. Na kampanię przyjdzie jeszcze czas - rzucił później Mariusz Czaban.
Wójt bez absolutorium
Po przerwie w obradach stan realizacji budżetu przedstawiła skarbnik Anna Czeremcha. W 2012 roku gmina spłaciła 719 tys. zł długu z dochodów własnych i uzyskała niewielką nadwyżkę. Szudziałowo realizuje plan naprawczy, musi spłacić zadłużenie, by móc pozwolić sobie na jakiekolwiek inwestycje i zaciąganie kredytów w przyszłości.
- Tamten rok był rokiem spraw sądowych - podsumował radny Wojciech Bułatewicz.
Sprawozdanie finansowe za 2012 rok radni odrzucili, ośmioma głosami "przeciw" i pięcioma "za".
- To sygnał dla pana wójta, że zmierzamy w złym kierunku, w takim, w którym nie ma końca. Spór w sprawie hali sportowej spowoduje, że albo wykończymy wykonawcę, albo gminę - stwierdził Leszek Olchowik.
Przed sądem wciąż toczy się sprawa rozliczenia za halę sportową przy Zespole Szkół w Szudziałowie. Więcej o tym można przeczytać w tekście Sprawa szudziałowskiej hali. "Gmina się wybroniła".
- Wspomnieliście panowie o komisarzu, który miałby zarządzać gminą. Byłoby wtedy cięcie drastyczne wszystkiego. Czysto formalne, podpis i budżet. Pozamykać kulturę, ZGK, którąś ze szkół - powiedział Mariusz Czaban.
Osiem do pięciu - takim samym stosunkiem głosów przegłosowano nieudzielenie absolutorium wójtowi. Radni zgodzili się natomiast bez większych dyskusji na zmiany w budżecie.
Przy okazji padła propozycja zorganizowania sesji Rady Gminy w Wierzchlesiu lub Babikach.
Poruszono też kwestię nauki języka białoruskiego w szkołach gminy. - Wprowadzamy to, bo 400 tys. zł dofinansowania na ulicy nie leży. U nas nie ma ani jednego dziecka o narodowości niepolskiej. Robimy to tylko dla subwencji - stwierdził Bohdan Olchowik, dyrektor Zespołu Szkół.
(is)
Sesja absolutoryjna w Szudziałowie. Wideo: