Jeśli w sposób nielegalny wpuścimy tę grupę uchodźców na teren naszego państwa, będziemy mieli nie jeden Usnarz, a wiele takich Usnarzy na całej granicy - powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Chodzi o napiętą sytuację na granicy polsko-białoruskiej i sprawę koczowiska imigrantów pod Usnarzem Górnym.
Minister @Kaminski_M_ w #KPRM: Co więcej, co najmniej jedna z tych osób od kilku lat przebywała na terenie Rosji, ubiegając się o prawo pobytu w jednym z państw #UE i te starania spotkały się z odmową.
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) August 31, 2021
- Musimy w sposób odpowiedzialny i stanowczy położyć temu tamę. Rozumiem zaniepokojenie niektórych obywateli sytuacją uchodźców, którzy znaleźli się nad granicą Polski. Rozumiem współczucie dla osób, którzy są w Usnarzu. My to doskonale rozumiemy. Nie możemy jednak robić żadnych precedensów. Jeśli w sposób nielegalny wpuścimy tę grupę uchodźców na teren naszego państwa, będziemy mieli nie jeden Usnarz, a wiele takich Usnarzy na całej granicy. To spowoduje też cierpienie tych ludzi. Chcę też powiedzieć, że ogromnym rezerwuarem uchodźczym, który już widać na granicy polskiej są obywatele różnych państw, którzy przebywają na terenie Rosji. Między innymi w tej grupie z Usnarza zidentyfikowano co najmniej kilku uchodźców, którzy trafili z terenu Rosji na polską granicę. Co więcej, co najmniej jedna z tych osób od kilku lat przebywała na terenie Rosji, ubiegając się kilka lat temu o prawo pobytu w jednym z państw Unii Europejskiej. Te starania spotkały się z odmową tego państwa – powiedział Mariusz Kamiński. – Usnarz jest punktem bardzo czułym dla obywateli, my to rozumiemy, ale jest to punkt zasadniczy dla Łukaszenki. Ci uchodźcy naprawdę nie cierpią z głodu. Regularnie dostarczane są im posiłki przez służby białoruskie. My to widzimy. Nasi strażnicy to widzą. Nagrywają również te sceny. Trafiają tam też ciepłe posiłki. Jest to próba wymuszenia złamania standardu, grania na emocjach. Wpuścimy trzydziestu, za chwilę będzie trzystu, za chwilę będzie trzy tysiące i trzydzieści tysięcy. Potencjał ludzi nieszczęśliwych i biednych na całym świecie jest bardzo duży. Jeśli rozszczelnimy naszą granicę, będziemy mieli setki tysięcy uchodźców. Nikt w Unii tego nie chce. Są różne procedury. Również ci uchodźcy z Usnarza mogą pójść do naszego konsulatu w Grodnie, do naszej ambasady w Mińsku i tam złożyć podania, które będą uważnie rozpatrywane. Nikt ich nie zmusza do koczowania, oni mogą swobodnie odejść - dodał.
Minister poinformował, że strona białoruska prowadzi rozmowy z kolejnymi państwami w sprawie uruchomienia białoruskich linii lotniczych. Jak stwierdził, jest to potencjalne źródło uchodźców, którzy potem mogą trafiać na granicę polsko-białoruską.
Minister @Kaminski_M_ w #KPRM: Wiemy, że są prowadzone rozmowy z Pakistanem, z Marokiem, z Katarem nt. uruchomienia białoruskich linii lotniczych. To są ogromne rezerwuary potencjalnych nielegalnych uchodźców.
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) August 31, 2021
(or)