Osoby z BMW, które wpadło wczoraj pod tira na głównym skrzyżowaniu w Suchowoli mieszkają w Białymstoku. Postępowanie w sprawie tragicznego wypadku prowadzą policjanci z Dąbrowy Białostockiej pod nadzorem sokólskiej prokuratury.
Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 17. Z ulicy Goniądzkiej w prawo skręcał samochód marki BMW, którym podróżowało pięć osób. Auto wjechało wprost na maskę litewskiej ciężarówki jadącej ulicą Białostocką. Tir pchał osobówkę przez kilkadziesiąt metrów zanim się zatrzymał. Na miejscu zginęła 28-letnia kobieta w zaawansowanej ciąży, dwie inne osoby z licznymi obrażeniami ciała zostały przetransportowane do szpitali. Żeby wydobyć z auta poszkodowanych, strażacy musieli sprowadzić ciężki sprzęt z Białegostoku.
Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że 22-letni kierowca BMW wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu tirowi jadącemu krajową "ósemką". 48-letni kierowca ciężarowego renaulta był trzeźwy.
- Nikomu nie postawiliśmy zarzutu. Na razie trwają czynności w tej sprawie. Dziś miała się odbyć sekcja zwłok kobiety, która zginęła w wypadku. Czekamy na jej wyniki. Mamy zeznania wszystkich świadków. Nie potrafię jednak na tym etapie śledztwa odnieść się do konkretów - powiedział nam Tomasz Pianko, prokurator rejonowy w Sokółce.
Jak podaje portal czasbialegostoku.pl, tylko jedna osoba w aucie miała zapięte pasy bezpieczeństwa. To 48-letnia kobieta siedząca obok kierowcy. Doznała ona wstrząsu mózgu. 22-latek kierujący samochodem został bardzo poważnie ranny. Gdy wydobyto go z BMW, miał niewydolność oddechową. Pozostali dwa pasażerowie (w wieku 54 i 31 lat) mieli urazy głowy, płuc i ramion.
(is)
Wypadek w Suchowoli. Zdjęcia udostępnione przez podlaską policję (podlaska.policja.gov.pl):