Potrzebuję kadry, która będzie mnie wspierała, bo wchodzę w nowe buty, których wcześniej nie nosiłem. Tak więc bez wsparcia pracowników trudno mi będzie poradzić sobie z obowiązkami - mówi Michał Matyskiel, nowy burmistrz Suchowoli.
Czy po kampanii przybyło panu siwych włosów?
- (śmiech) Nie. Przybyło natomiast wiele nowych obowiązków. Ale wiedziałem, że będzie dużo pracy i wcale się jej nie boję. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że będę mógł wiele spraw dla naszej gminy zrobić.
Czy podczas kampanii w i trakcie wyborów zdarzyło się coś, co pana zaskoczyło?
- Trochę tak. Byłem zaskoczony tym, że niektórzy bardziej interesują się moim życiem prywatnym niż tym, co mogę dla Suchowoli zrobić. Na szczęście takich ludzi było niewielu i mam nadzieję, że swoją pracą będę mógł ich do siebie przekonać.
Jakie są najważniejsze zadania nowego burmistrza Suchowoli na najbliższe tygodnie i miesiące?
- Raczej na miesiące. Rok 2015 traktuję jako przygotowanie się do pozyskiwania funduszy w nowej perspektywie budżetowej. Zależy mi na tym, aby przygotować coś na kształt wieloletniego planu inwestycyjnego, by wiedzieć, na co potrzebujemy pieniędzy i ile ich powinno być. Plan chciałbym zatwierdzić wspólnie z Radą Miejską i czekać na konkretne programy unijne, z których moglibyśmy sfinansować nasze zamierzenia.
Czy jest idea, którą chciałby pan wprowadzić w życie?
- Na pewno priorytetem w działaniu będzie modernizacja infrastruktury, przede wszystkim dróg, ale także poszukiwanie inwestorów. Tak naprawdę małe miejscowości jak Suchowola bez nowych miejsc pracy będą pustoszeć. Zależałoby mi także na poprawie jakości życia w Suchowoli i na wsiach. Z pewnością trzeba zmodernizować przystanek autobusowy w centrum miasta, który dzisiaj straszy, a powinien być poczekalnią z prawdziwego zdarzenia.
Czy będzie zastępca burmistrza Suchowoli?
- Na dzisiaj na pewno nie. Nie widzę potrzeby zatrudniania zastępcy. Nie jest mi do niczego potrzebny. Zadania, które w planach są do realizacji powinny być realizowane przede wszystkim przeze mnie.
Czy dojdzie do zmian kadrowych w Urzędzie Miejskim?
- Ja potrzebuję czasu, żeby móc podejmować jakiekolwiek decyzje. Najbliższe kilka miesięcy, pół roku będzie przyjrzeniem się funkcjonowaniu urzędu, jego strukturze. Dzisiaj na pewno jest za wcześnie na zmiany. Ja potrzebuję kadry, która będzie mnie wspierała, bo wchodzę w nowe buty, których wcześniej nie nosiłem. Tak więc bez wsparcia pracowników trudno mi będzie poradzić sobie z obowiązkami. Natomiast czy obecna kadra i struktura urzędu jest wystarczająca - dziś jest za wcześnie na to, by o tym w ogóle mówić.
Czy czuje pan wsparcie ze strony pracowników gminy?
- Tak. Jestem naprawdę mile zaskoczony sprawnością pracy urzędu i pomocy, jaką otrzymuję. Urzędnicy z dużą cierpliwością i wyrozumiałością podchodzą do mnie jako do nowego burmistrza, który nie do końca może jeszcze rozumie wszystkie mechanizmy funkcjonowania gminy.
Co dalej z Zespołem Szkół w Suchowoli?
- Bardzo ważne jest, aby szkoła średnia w Suchowoli istniała i mogła się rozwijać. Chciałbym więc z nowym zarządem powiatu, który mam nadzieję już wkrótce się ukonstytuuje, rozmawiać na temat przyszłości naszej placówki. Myślę, że w ciągu najbliższych kilku tygodni o szkole w Suchowoli będziemy mówić, na pewno nie o jej zamknięciu.
Jak będzie wyglądała Suchowola w 2018 roku?
- Mam nadzieję, że zmieni się na lepsze, że również otoczenie Suchowoli, infrastruktura poprawi się na tyle, by mieszkańcy to odczuli. Mam nadzieję też, że poprawi się ich jakość życia, że Suchowola za cztery lata będzie miejscowością z większą liczbą miejsc pracy, chociaż nie będzie to zadanie łatwe do zrealizowania.
Dziękuję za rozmowę.
Notował: Piotr Biziuk