Panowie radni, powinniśmy uważać. Co powiemy ludziom? Że nie wytrzymaliśmy dwóch miesięcy? - pytał radny Wojciech Januszkiewicz podczas debaty nad wygaszeniem mandatu burmistrzowi Sokółki, na wczorajszej sesji Rady Miejskiej. - Odnoszę wrażenie, że mamy tu osądzić działania burmistrza - mówiła radna Jadwiga Bieniusiewicz.
Uchwała o wygaszeniu mandatu włodarza Sokółki znalazła się w porządku obrad sokólskiej Rady Miejskiej po tym, jak Stanisław Małachwiej został skazany prawomocnym wyrokiem sądu. Szło o sprawę mandatu (lub raczej jego braku) za niewłaściwe zaparkowanie auta w centrum Sokółki. W pierwszej instancji sąd skazał burmistrza na grzywnę, w drugiej instancji - uniewinnił. Prokuratura odwołała się do Sądu Najwyższego. Ostatecznie zapadł wyrok skazujący - rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 5000 zł grzywny (czytaj tekst Surowy wyrok sądu wobec burmistrza Sokółki [KALENDARIUM]).
Już na początku wczorajszej sesji zgłoszony został wniosek, aby zdjąć projekt uchwały w sprawie wygaszenia mandatu z porządku obrad.
- Czy pan burmistrz dotrze dziś na sesję? - pytał radny Piotr Borowski.
- Burmistrz jest na urlopie - odparł sekretarz gminy Zbigniew Tochwin.
- Proszę więc o wykreślenie tego punktu - zaproponował Piotr Borowski.
- O tym, że będzie się na ten temat debatować pan burmistrz wiedział od dawna. Mimo urlopu pan burmistrz przyjeżdża do urzędu - stwierdził radny Piotr Kułakowski.
- My nie podejmujemy w tej sprawie decyzji. Decyzję podjął już sąd - powiedział radny Sławomir Sawicki.
Radni nie zgodzili się z propozycją Piotra Borowskiego.
Dyskusja nad uchwałą była krótka i burzliwa.
- Spotykaliśmy się z różnymi opiniami na temat działalności pana burmistrza. Wiele osób mówi, że przewinienie, za które został skazany jest błahe. Jednak dzięki panu burmistrzowi i jego współpracownikom w Karczach mamy to, co mamy. Skutki będą ponosić pokolenia, nasze dzieci i wnuki. A stawianie ładnych skrzyneczek czy budowanie fontanny jest w tym kontekście niemoralne. Z całym szacunkiem - niemoralne jest lekceważenie tego złego, co się w mieście dzieje. Dobrych rzeczy nikt nie kwestionuje, ale zło przebija dobro po tysiąckroć - mówił Piotr Kułakowski.
O to, kto będzie kierować gminą po ewentualnym odwołaniu burmistrza zapytał Wojciech Januszkiewicz.
- Cała część zarządu mieniem zostaje bez reprezentacji. Część działań gminy funkcjonuje bez zakłóceń. Do czasu desygnowania osoby zastępującej burmistrza sprawy zarządu mieniem będą zawieszone - wyjaśnił Zbigniew Tochwin.
- Panowie radni, powinniśmy uważać. Co powiemy ludziom? Że nie wytrzymaliśmy dwóch miesięcy? - pytał Wojciech Januszkiewicz.
- Nie mam zamiaru bronić bezprawia. Burmistrz został złapany na umorzeniu mandatu. Ten uczynek nie powinien być jednak tak surowo osądzony. Nie głosuję za gospodarką odpadami. Skupmy się na sednie sprawy. Pierwsza instancja była słuszna - stwierdziła Jadwiga Bieniusiewicz, za co dostała gromkie brawa od kilku osób siedzących na sali.
- Za wszystko, co jest złe, odpowiada burmistrz ze współpracownikami. Za to, że dziś rozpatrujemy uchwałę, czy wygasić mandat za prywatę - za to ocenią nas wyborcy - powiedział Sławomir Sawicki.
- Zostało dwa i pół miesiąca do końca kadencji. Zrobimy duży błąd mieszkańcom tym odwołaniem - rzucił radny Waldemar Gieniusz. - Ja będąc na tym stanowisku podobnie bym zrobił.
- Pierwszy sąd uniewinnił, drugi skazał. Wszystkie służby stosują zasadę udzielania upomnień, pouczeń. Jest zasada: z wyrokiem się nie dyskutuje. Ale się go komentuje - powiedział radny Stanisław Pałusewicz.
- Jak nie dyskutować, jeśli sąd tej samej instancji uniewinnia, a później skazuje? - pytał radny Jerzy Kazimierowicz.
- Jeśli państwo uważacie, że to za błaha sprawa... Za Karcze i za żwirownie pan burmistrz nigdy nie będzie skazany. W świetle prawa powinien jednak przestać sprawować swój urząd - powiedział Piotr Kułakowski.
- Nie jestem za łamaniem prawa. Wyrażam protest przeciwko prawu różnie odmierzanemu. Burmistrz powinien trwać - odparła Jadwiga Bieniusiewicz.
- Czy jesteście lojalni wobec burmistrza, czy wobec prawa? - zapytał Sławomir Sawicki.
Przewodniczący zarządził głosowanie. Dziesięciu radnych było przeciw wygaszeniu mandatu, czterech "za", a pięciu wstrzymało się od głosu.
Teraz sprawa wraca do wojewody podlaskiego. Wezwie on Radę Miejską do podjęcia uchwały w terminie 30 dni od doręczenia wezwania. Dopiero później sam wygasi mandat burmistrza. Nie kończy to procedury odwołania włodarza z urzędu, bowiem może on odwołać się do sądu administracyjnego. Najprawdopodobniej więc Stanisław Małachwiej pozostanie burmistrzem Sokółki do końca tej kadencji samorządu.
(is)
Dyskusja na sesji Rady Miejskiej: