Okulista w Sokółce przyjmuje tylko na płatnych wizytach. Żeby zbadać się za darmo, trzeba jechać do Dąbrowy Białostockiej.
Trwa zamieszanie związane z kontaktami usług medycznych na 2012 rok.
"W szpitalu w Sokółce okulista już nie zbada pacjenta państwowo. Poszłam dziś z urazem oka do okulisty i okazuje się, że może mnie przyjąć tylko prywatnie, bo ponoć nie podpisali umów z NFZ i gabinet okulisty jest teraz gabinetem prywatnym. Za wizytę zapłaciłam 50 zł. Ja miałam takie pieniądze. Ale co mają powiedzieć starsi, schorowani ludzie, którzy tych pieniędzy nie mają? To co się dzieje w służbie zdrowia to jakiś cyrk" - napisała nasza Czytelniczka w mailu nadesłanym do redakcji.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Jerzego Kułakowskiego, dyrektora SP ZOZ-u w Sokółce. - Przychodnią okulistyczną kieruje inny ZOZ, któremu wynajmujemy tylko pomieszczenia w szpitalu. My natomiast mamy podobny problem z dwoma poradniami: onkologiczną oraz chorób zakaźnych. Nie uzyskaliśmy na ich prowadzenie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Co prawda nie mamy w tym tygodniu zapisanych pacjentów do tych gabinetów, ale będziemy musieli rozważyć: albo przychodnie zamknąć, albo pobierać pieniądze za porady medyczne. Pacjenci zostaną o tym fakcie poinformowani ogłoszeniami na drzwiach gabinetów - stwierdził szef sokólskiego szpitala.
Przychodnię okulistyczną prowadzi Ars-Medica. - Nie dostaliśmy kontraktu i nie mamy na to wpływu - mówi Krystyna Pniewska-Grosz, lekarz okulista, kierownik NZOZ-u. - Pracujemy teraz w prywatnych gabinetach. Jeżeli ktoś chce skorzystać z bezpłatnych porad okulisty, powinien jechać do Dąbrowy Białostockiej. Chociaż muszę przyznać, że mamy pacjentów i z tej miejscowości, i z Czarnej Białostockiej. Za wizytę pacjent będzie musiał teraz płacić, zależnie od czynności, około 50 zł - dodaje.
(is)